Przez chwile trzymałem swoje ubrania w ręce. Rozejrzałem się po pokoju.
Oczywiście zapominałem że to tylko jeden pokój. Po namyśle odłożyłem ubrania i wziąłem tylko koszule, naciągnąłem ją a siebie. Owinąłem mocniej kołdrę w pasie i usiadłem na łóżku.
Przyjrzałem się uważnie dziewczynie.
Był to drobna osóbka o pięknych włosach, odcieniem przypominających fiolet. Prosta sukienkę nosiła z gracją.
- Usiądź,- poklepałem miejsce a łóżku- uśmiechnąłem się do niej przyjaźnie.
Dziewczyna zarumieniła się i spuściła głowę.
- Przecież nie możesz tak stać, aż ktoś przyjdzie. Ja na prawdę nie gryzę.- usłyszałem cichutki śmiech, a potem ślicznotka usiadła na łóżku. Hmm.. Usiadła... To dużo powiedziane, bo ledwie dotknęła pupą posłania.
< Elaiza?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz