Gdy zasnął ze zmęczenia odetchnęłam z ulgą,nareszcie odpocznie..kiedy
spojrzałam na jego ciało zobaczyłam że jego rany zaczynają się goić.
Uśmiechnęłam się delikatnie i podniosłam z łoża. Teraz muszę porozmawiać
z Rodrickiem..co on zrobił? Ale w każdym razie działa..
Na moje szczęście po wyjściu z kajuty natknęłam się na niego.
Od razu zaczął mnie oglądać jakby miałoby mi się coś wcześniej stać..
-Jesteś cała? Nic ci nie jest? Wszystko gra?
-Tak..-kiwnęłam głową.-Niby czemu miałoby mi się coś stać? Z
resztą..ważniejsze jest to że Nessar czuje się lepiej..w końcu zasnął..a
jego rany zaczęły się goić.
-To świetnie!-uśmiechnął się.-Chwila moment...-chyba go olśniło.-Ty mówisz!?
-Tak!-powiedziałam uradowana.-Sama nie wiem jak ale bardzo się cieszę! Myślałam że już nigdy nie przemówię..
-A co do wcześniejszego zachowania,bardzo przepraszam ale po prostu myślałem że Kapitan coś ci zrobił.
-Czemu miałby..?-zdziwiłam się.
-Sama widziałaś w jakim był stanie..mógłby zrobić ci krzywdę albo..sama
wiesz.-westchnął.-Ale pewnie musiał się nieźle siłować z samym sobą..co
za poświęcenie. Zdobyłaś mój szacunek. Zostałaś z nim mimo
wszystko.-poklepał mnie po głowie z uśmiechem a potem odszedł.
Odczuwałam ogromne wzruszenie. Siłował się sam ze sobą by nic mi nie
zrobić..to..och nie wiem jak to określić. Z uśmiechem wróciłam do kajuty
w której leżał Nessar.
-Miałeś odpoczywać.-westchnęłam widząc jak próbuje wstać z łóżka.
Spojrzał na mnie po czym odetchnął z ulgą i wrócił na swoje miejsce.
-Gdzie byłaś?-zapytał.
-Chciałam porozmawiać z Rodrickiem..
-Yhm..-kiwnął delikatnie głową.
Przykryłam go ponownie kocem.
-Potrzebujesz czegoś?-zapytałam.
-Tak.-kiwnął głową.
-Słucham.
-Zostań.-uśmiechnął się delikatnie.
Zaśmiałam się cicho i pogłaskałam go po głowie.
-Zostanę.-powiedziałam.
(Nessar? *^* )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz