Gdy otworzyłam oczy usłyszałam jakieś dziwne piski dochodzące z korytarza.
Bogowie co to za hałas? Nie dość że głowa mi pęka..ehh..
Podniosłam się z łóżka i przebrałam w inną sukienkę. Podczas ubierania
jej czułam jak niektóre rany zaczynają mnie piec. Czy one się w końcu
zagoją?
Wyszłam na korytarz. Zobaczyłam jak dziewczyny szarpią się z jednym z członków załogi.
-Kapitan rozkazał was przyprowadzić.
-Więc niech po nas przyjdzie! Wy jesteście straszniii!-jęczały szarpiąc się.
Czułam jak wszystko wewnątrz mnie zaczyna wrzeć. One naprawdę muszą się zachowywać jak dzieci?
Podeszłam do nich i spojrzałam na mężczyznę,wyglądał jakby miał za raz wyzionąć ducha.
-Pomóc ci może?-zapytałam.
-Nie,nie,nie..Kapitan zabiłby mnie gdybym poprosił ciebie o pomoc i..
-Spokojnie. Chcę pomóc sama z siebie. Przy tych wrzaskach nie da się spać.
Zmierzyłam każdą z nich od stóp do głowy. Wszystkie były ubrane w za
duże koszule. Zebrałam się w sobie i odetchnęłam głęboko po czym
chwyciłam wszystkie trzy za kołnierze. Udało mi się je wytargać na
pokład..nie miały zbyt wiele siły ale niestety swoje ważyły. Mogłam
zrobić to już wcześniej..ciągnięcie ich po podłodze było naprawdę
świetne. Ale rany dawały o sobie znać.
Gdy wszystkie były już na pokładzie podszedł do nas Nessar.
-Jakim cudem ty je tu..-przerwałam mu.
-Widzisz ile może zdziałać zdenerwowana kobieta?-uśmiechnęłam się zirytowana.
Dziewczyny korzystając z sytuacji od razu do Kapitana przylgnęły
ocierając się o niego tym swoim za dużym biustem. Zaczęły mu wmawiać
jaka ja to jestem zła,że traktuję je jak śmieci..w sumie drugie jest
nawet prawdą.
-Meg.-spojrzał na mnie.-Mimo WSZYSTKO mogłabyś być dla nich chodź troszkę milsza.
-Nie mam najmniejszego zamiaru.-odpowiedziałam.
-Idź już.-westchnął.
-Jak sobie życzysz.-burknęłam i odwróciłam się z zamiarem wrócenia do
swojej kajuty jednak ktoś złapał mnie za ramię gdy szłam korytarzem,
-Powinnaś go lepiej traktować idiotko.
Gdy się odwróciłam zobaczyłam Polgarę. Wymierzyła mi cios w twarz z
otwartej dłoni. Zachwiałam się delikatnie,wczorajsze picie rumu dawało o
sobie znać.
Biła mnie tak po twarzy przez chwilę aż w końcu zebrałam się w sobie i
uderzyłam ją z całej siły w twarz. Patrzyłam jak upada na podłogę
płacząc. Uśmiechnęłam się pod nosem i podniosłam głowę. W tym momencie
spojrzenie Nessara spotkało się z moim.
-Co tu się dzieje..!?
Dziewczyna spojrzała na mnie z niezauważalnym uśmiechem a po chwili podniosła się i zaczęła kleić się do Kapitana.
Zanim Nessar otworzył usta szybko pobiegłam w stronę swojej kajuty.
(Nessar?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz