Kotka prychnęła cicho patrząc uważnie na nowego opiekuna. Ponownie szarpnęła się jednak mężczyzna jej nie puścił. Położył ją na swoich kolanach i głaskał. Miauknęła cicho i wyprężyła się. Co mogła poradzić na to, że było to przyjemne. Jak na razie postanowiła dać sobie spokój. Nowy pan głaskał ją, a ta mruczała mrużąc oczy. Nagle Bliar poczuła znajome uczucie mrowienia w całym ciele.
O niee..nie teraz..proszę...-myślała rozgorączkowana. Póki miała czas chciała uciec jednak mężczyzna trzymał ją uparcie. Minutę później na jego kolanach zamiast kotki siedziała szczupła dziewczyna o średniej długości blond włosach. W pierwszej chwili był on zdziwiony jednak zaśmiał się.
-Oo niee..-jęknęła cicho
-Nie wydaje mi się, że jesteś kotem...Ehh moi głupi służący..-westchnął tylko
Blair znów zmieniła się w kota co było stanowczym błędem. Nie mogła się bronić bo jego krew była zatruta, a poprzez mniejsze ciało trudniej było mu stawiać opór i wyrwać się.
-Niegrzeczna..-mruknął cicho
Zaniósł ją do pomieszczenia gdzie było jeszcze ciemniej, wilgotniej i przerażająco...
-No dalej..Zmień się..Jaki sens ma ukrywanie się w tym ciele?-zapytał
-Żadnego, ale nie chce-odpowiedziała kotka
-O, więc i w takiej postaci mówisz..Lecz skoro tak chcesz się bawić.
Zabrzęczały łańcuchy i kotka został za tylne łapki przykuta do ściany.
-Nie martw się. Jak zmienisz się w człowieka te kajdanki dopasują się do twoich nóg-uśmiechnął się kpiąco.
Ukrywanie się w tej postaci nie było już koniecznością więc, co trzeba przyznać z ulgą, zamieniła się w człowieka
-No więc Etain..
-Blair..Moje imię to Blair-poprawiła go zirytowana
(Maltiś?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz