.

.
.
.

wtorek, 13 stycznia 2015

Od Blair - Cd. Malthaela

-Ja się boję...-wyszeptała
-Tak, tak-mruknął demon ciągnąc ją po pogorzelsku-Eh..Oni tyle zmarnowali..Mogli zadać im wszystkim więcej bólu
No cóż, Malthael wciąż nie mógł przeboleć, że można pozbawić kogoś życia bez tortur. Ciągnął ją tak lamentując i nie zwracając uwagi na jej
protesty. W końcu wyszli z tego co było kiedyś lasem, a obecnie przedstawiało tak marny i smutny obraz. Blair była przytłoczona, a również zniesmaczona zastanym widokiem. Kiedyś wyspa musiała być niezwykle piękna...Teraz prawie nic z niej nie zostało. Dotarli do piaszczystego brzegu, a opiekun bez słowa ją przyciągnął do siebie. Była zdziwiona i gdy chciała się wtulić puścił ją: znajdowali się na innej wyspie więc chodziło mu zapewne tylko o teleportacje.
-Naiwna.. -pomyślała kotka i chyba miała niezadowolenie wypisane na twarzy, bo demon spytał się czy coś się stało.
-Nic...-mruknęła tylko
I tym razem szczęście im nie dopisało: wyspa była mała i niezamieszkana.
-Na więcej nie mam sił. Musimy tu zostać.
 -Ale..Jestem głodna..-jęknęła
-To sobie upoluj jakiegoś ptaka czy robaka...
-Mówiłam, że to się nie powtórzy.. Koniec z karaluchami i szczurami no..po za tym zniesmacza cię to...-prychnęła tak jakby spożywanie tego rodzaju hmm.."pokarmu" było czymś najnormalniejszym w świecie
-Tak więc trudno. Przynajmniej schudniesz-ocenił
-Świnia..-prychnęła cicho opierając się o jego ramię

<Maltiś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz