-Dziękuję-szepnęła cicho wciąż głośno odychając
-No już kociaku, nic ci nie grozi..-zaśmiał się i chciał coś powiedzieć, ale dziewczyna go uprzedziła
-Tak tak..Wiem: już nic oprócz ciebie..
-No widzisz?-spytał-Od razu lepiej
Blair położyła się na trawie i wyciągnęła. Uwielbiała godzinami leżeć na słońcu.
Mężczyzna usiadł obok, a jej głowa błyskawicznie znalazła się na jego kolanach.
-Tu jest tak cudownie-mruknęła
Mimo początkowej dość traumatycznej przygodzie zaczęła doceniać piękno otaczającej jej przyrody. Szum wodospadu, śpiew ptaków-działało to na nią kojąco. Obok nich przeleciał jakiś motyl, a Blair szybko zamieniła się w kota i chciała go złapać. Mężczyzna zaśmiał się, ponieważ w chwili swej nieuwagi kotka wpadła do jeziora w którym zmieniła się już w człowieka.
-Eh..głupi motyl-prychnęła niezadowolona
(Malti?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz