Kobieta nie wiedziała co z sobą zrobić, jednak mimo dość dużego
zażenowania nie rumieniła się. Wszyscy ci Władcy spoglądali na nią
ciekawie mierząc wzrokiem i przypatrując się.
Zachowaj spokój..jest dobrze...-myślała rozgorączkowana
Gdy Władca-chyba Zilean skomplementował ją uśmiechnęła się lekko na znak podziękowania. Nagle podszedł do niej Raphael.
-Czy mogę prosić do tańca?-zapytał
Za jego ramieniem widziała kpiący uśmiech Malthaela, chodź z obawą to
podała Władcy dłoń. Zaczęła lecieć muzyka, wolna i przyjemna.
Mężczyzna zaprowadził ją na środek sali i obejmując ją zaczął taniec.
-Więc to ty będziesz Królową?-zapytał.
Czy jej się tylko wydawało czy on był rzeczywiście rozbawiony tym faktem?
-Na to wygląda-odpowiedziała tylko
Posuwali się wolno w tańcu i jak na razie szło dobrze. Na początku czuła
jeszcze na sobie spojrzenia innych, jednak z czasem przestali i zaczęli
rozmowy.
-Jak zwykły człowiek sobie z tym poradzi?-zakpił
-Zwykły człowiek? No tak..najzwyczajniejsza dziewczyna miałaby z tym
rzeczywiście spory problem-powiedziała to pewnie i uśmiechnęła się lekko
do partnera- Na szczęście nie jestem aż tak zwyczajna.
-No więc kim jesteś?-zapytał przyciągając ją bliżej.
Clarissa nie spodziewała się tego i niestety nadepnęła Władce. Rahael
chyba miał ochotę ją skrytykować, a ona spojrzała na niego z rozpaczą
-Ja..przepraszam..nie..nie chciałam-jęknęła cicho
Nie chciała stać się pośmiewiskiem i nie mogła się rozpłakać bo to by pogorszyło tylko efekt.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz