.

.
.
.

środa, 7 stycznia 2015

Od Clarissy - Cd. Desmodora

-No ale...-mruknęła cicho i przerwała
-Co jest?-Desmodor objął ją mocniej
-Ja nie lubię zimna..i ściegu...To doskwiera bardziej niż upały...
-A może ja lubię?-zapytał ze śmiechem
-No dooobrze..Możemy tam pojechać..Ale pamiętaj, że robię to tylko i wyłącznie dla ciebie!
Mężczyzna zaśmiał się cicho widząc, że dziewczyna i tak i tak jest niezadowolona, nagle jednak uśmiechnęła się radośnie
-Jak byłam mała to miałam taką książkę...właściwie to mapę-uśmiechała się radośnie-Nie mogłam nigdzie jeździć i się wysilać więc czytałam o tych, jak dla mnie pięknych i tajemniczych, krainach. Mogłam czytać tysiąc razy ten sam fragment, a on i tak i tak nie znudziłby mi się. Były tam wzmianki o każdym kraju, o ich największych miastach, a nawet o dworze królewskim! Uwielbiałam sobie wyobrażać, że jestem w tych miejscach. Widzę równiny na mniejszych, niezamieszkałych wyspach Icarusu...Potem nagle sceneria się zmienia i jestem w jakimś podwodnym mieście. Czasem wyobrażałam sobie, że chodzę korytarzami tego zamku. Nie ważne było jako kto, liczyło się dla mnie to, że jestem w każdym innym miejscu, byle nie w tej małej ubogiej chatce..A twój zamek wyobrażałam sobie zawsze trochę inaczej-pocałowała go lekko
Sama nie wiedziała dlaczego mu to wszystko mówi, czy go to interesowało czy nie. Było natomiast pewne, że mimo iż są już narzeczeństwem to wciąż poznają siebie na wzajem.
-Desmodorze?-odezwała się po pewnej chwili milczenia
-Tak?-mruknął przytulając się do jej bladego ciała
-Opowiedz mi coś o sobie...Nadal twoja przeszłość jest dla mnie dość dużą tajemnicą...

(Des?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz