.

.
.
.

środa, 7 stycznia 2015

Od Erin - Cd. Li

Erin pokręciła szybko głową, wstając powoli. Pierścień błyszczał na jej palcu, a zszokowana powoli orientowała się w sytuacji.
- Żadnego – Wyszeptała.
- Nie rozumiem – odparł.
- Nie zabijaj – zadrżała – po prostu przepędź.
- Mężczyzna powoli rozmył się, a napastnicy zaczęli uciekać. Micah szybko podbiegł do nich i odsunął - - dziewczynę od żywiołaka.
- Kim jesteś? - Syknął.
- Sługą.
- Micah, spokojnie... - powiedziała lekko Erin i weszła przed niego, unosząc uspokajająco dłonie – zaraz ci to wszystko wytłumaczę.
- No mam nadzieję – zmrużył oczy i spojrzał na mężczyznę.
- Teraz najważniejsza jest Florana – upomniała go.
- Niech będzie... - schował sztylet i chwycił ich obojgu za ramiona.
Zniknęli z cichym pyknięciem, teleportując się do zamku Raphaela.

Florana patrzyła nieuważnym wzrokiem na zgromadzenie przed nią. Wściekły Raph – na siebie samego – patrzył na nią świdrującym wzrokiem. Erin coś do niej mówiła, ale Florana nie kontaktowała zbyt dobrze. Poinformowany o wszystkim Micah rozmawiał o czymś z żywiołakiem, a Faraella siedziała jak najdalej od kominka. Patrzyła na wróżkę z pogardą. W głowach krążyło jej wiele myśli.
Jak ona może tak sobą dać pomiatać? Jest wróżką! Niech nauczy się bronić! A nie ucieka, kiedy tylko ktoś ją zrani! Na pewno żyje już wiele, żeby to wiedzieć!


<Floranka? ^^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz