Kropla Krwi
Demon uśmiechnął się okrutnie co w jego wykonaniu miało straszliwy obraz.- Wiesz co dobre? Mmm doprawdy? Dlatego tak łatwo dajesz się złapać jedynym osobom których szczerze nienawidzę?! - warknął podchodząc niebezpieczne blisko.
Cofnęła się ale naparła na ścianę i zadrżała lekko.
- Nadal jestem wolna.
- To się niebawem zmieni. Gratuluję kochanie. Poznasz Muspelheim od środka. - rozmył się w ciemnym tumanie mgły.
Dziewczyna oddychała szybko i nagle usłyszała dziwne chrobotanie w pobliską ścianę. Zaraz potem przeciągły syk i jej część odskoczyła wyważona siłą. Caitlyn pisnęła, ale mocna ręka chwyciła ją i brutalnie wyciągnęła, rzucając na podłogę krypty.
- Mówiłem, że coś słyszałem. - powiedział zadowolony strażnik.
Jednak to co się nad nią nachylało zdecydowanie nie było człowiekiem. Wielki wężowy kształt o zdecydowanym spojrzeniu bursztynowych oczu, spoglądał na nią.
- Co to za dziewczyna. - syknął.
Caitlyn skuliła się w sobie.
- Kogo to obchodzi? Zabijmy ją ale najpierw zabawmy się nieco. - odparł szybko jeden ze strażników.
Podniesiono ją z ziemi i unieruchomiono. Krzyknęła strasznie ale nikt nie zamierzał jej pomóc.
- Czekaj, a jak to ktoś ważny? - zapytał wężowaty.
- Wątpię.
Odepchnął strażnika co dla niego było dziecinnie proste. Tamten poleciał na jakiś sarkofag, przewracając się.
- Seen jak chciałeś ją dla siebie wystarczyło powiedzieć. - stwierdził z wyrzutem.
- Nie bądź śmieszny nie gustuję w ssakach. - chwycił drobną Caitlyn za ramiona i potrząsnął. - Kim jesteś, jakim cudem się tu znalazłaś. Mów albo skończysz na torturach!
<Caitlyn? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz