.

.
.
.

niedziela, 18 stycznia 2015

Od Garudy - Cd. Caitlyn

Caitlyn zaczęła wiotczeć w ramionach Seena który nieco zaskoczony przytrzymał ją lepiej ręką.
- Co się dzieje? - wysyczał mrużąc oczy.
Dziewczyna zbladła jeszcze bardziej. Wziął ją na ręce, nieco zdenerwowany. Zaczął szybko mknąć w górę po schodach, do komnat skrzydła medycznego. Towarzyszący mu strażnicy zostali szybko wysłani po Władcę. Gdy wężowaty otworzył drzwi Caitlyn zupełnie straciła przytomność.
Obudził ją mocny zapach fiołków i jakiś hałas którego nie mogła z początku zidentyfikować. Dopiero po jakimś czasie zorientowała się, że to głos Garudy.
- Bogowie w końcu się obudziłaś! Nie, nie wstawaj udawaj, że jeszcze śpisz.
Zadrżała i westchnęła cichutko.
- Co się dzieje? - zapytała w myślach.
- Rozmawiali o tobie.
- I?
- Zdecydowali, że wiedzą kim jesteś.
- To... źle?
- Skrajnie maleńka. - powiedział. - Chcą zabrać ci kilka kropel krwi a potem...
- Potem?
- Zabić.
- D...dlaczego? - pisnęła w myślach.
- Jeśli nie będzie ciebie, jak wrócę? Jesteś dla mnie jedynym sposobem. I nie dopuszczę aby stała ci się krzywda. Mimo, że tak bardzo chcesz umrzeć, głupia dziewczyno. - syknął.
Poczuła czyjś dotyk a głos demona umilkł. Seen nachylał się nad nią i sprawdzał czy już jest przytomna.
- Kiedy to zrobimy? - zapytał wężowaty.
- Jak najszybciej Seen. Przytrzymaj ją. - usłyszała inny głos zapewne należący do Władcy.
- Garudo, oni już chcą mnie zabić... - powiedziała w myślach.
Jego głos dobiegał jakby z daleka. Przez bliską obecność Seena który tłumił magiczne zdolności nie było łatwo. Gdy poczuła ostrze sztyletu otworzyła oczy, musiała!
- No proszę, śpiąca królewna się zbudziła. Wybornie. - powiedział ostro Desmodor. - Witaj Caitlyn. Seen poczekaj, najpierw z nią porozmawiam.

<Caitlyn? xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz