.

.
.
.

niedziela, 18 stycznia 2015

Od Seena - Cd. Faraelli

Seen otworzył przeciwległe drzwi które na pierwszy rzut oka były niewidoczne. Pozostawał w formie węża i spokojnie wpełzł do komnaty. Spojrzał na wróżkę i uśmiechnął się dziwnie.
- Witam ptaszyno.
Uniosła wyżej głowę aby choć nieco sprawić wrażenie pewniejszej siebie.
- Nie jestem ptakiem.
- Serio? Mmm wyglądasz.
Prychnęła mierząc go pięknymi oczami.
- Nie będę twoją niewolnicą.
Machnął ręka i podszedł do okna.
- Ciężko będzie stąd uciec.
Zamrugała zaskoczona.
- Jak to? Zaraz, co? - cofnęła się nie wiedząc co powiedzieć.
Wzruszył ramionami oparty o framugę.
- Jestem Nagiem. My czasami cenimy honor. A ty ptaszyno uratowałaś mój zakuty łeb. - postukał palcem w czaszkę.
- Czyli...
- Czyli nie wezmę cię do łoża i absolutnie mnie to nie korci. Jesteś ssakiem, ewentualnie ptakiem. Co innego gdy bywam niestety w tej drugiej formie. Wtedy, zaraza jedna, faktycznie patrzę na te wszystkie kobiety inaczej, ale nie tak...
Westchnęła wypuszczając ze świstem powietrze.
- Em... to jak uciekniemy?
- Coś wymyślimy.
Usiadła z ulgą na łóżku. Teoretycznie mogła ale nie musiała mu zaufać. Kto wie co w tej wężowej makówce powstało. Chyba jednak nie miała zbyt wielu alternatyw.
- No i co ptaszynko? Musisz coś zjeść.
- Nie muszę i nie nazywaj mnie... ech, jestem Faraella.
- Fari. - pokiwał głową.
Zmarszczyła brwi.
- Faraella.
- No, Fari. - uśmiechnął się szeroko. - To nawet lepsze od ptaszynki, chyba. - podszedł do drzwi i chwycił stojącego za nimi strażnika.
Był wielki ale przy Nagu wydawał się po prostu śmieszny. Ker potrząsnął nim jak szmacianą laleczką.
- Ty, słuchaj moja pta... em... wróżka jest głodna. Jasne? Masz po kogoś wysłać, szybko. - odrzucił go na dobry metr i zamknął z trzaskiem drzwi.
Faraella spoglądała zaskoczona.
- To nie było konieczne.
Podszedł do niej wyjątkowo blisko a nie miała dokąd uciec.
- Oni rozumieją tylko jeden język. Siłę. Nie pozwól by zobaczyli w tobie ofiarę. - dotknął jej podbródka unosząc nieco głowę. - No? Rozumiesz?
- Chyba tak.
- Świetnie. Jeszcze będzie z ciebie gad. Em... znaczy wiesz, to nie jest obraźliwe tylko... - zmieszał się nieco.
Na szczęście drzwi się otworzyły a do środka weszła drobna istotka niosąca tacę. Była to ta sama pokojówka co wcześniej. Seen zmierzył ją wzrokiem drapieżnika ale nic nie powiedział. Widząc wielkiego Naga zamarła wpatrzona z zaskoczeniem.
- No? Będziesz tak stała czy dasz jedzenie mojej wróżce? - warknął.

<Fari? xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz