Gdy opuścił pomieszczenie na mojej twarzy wymalował się grymas.
-Głupek, zostawił mnie.-mruknęłam.
Poczułam jak moja twarz zaczyna mnie piec, może to przez ten rum? Niemożliwe! Nie wypiłam dużo.
Wstałam z łóżka i zaczęłam iść w stronę przejścia do pokoju Nessara. O
mało co nie potknęłam się o pustą butelkę..ale to raczej mało ważne.
Przeszłam do kajuty mężczyzny.
-Meg idź się położyć.-powiedział.
-Ie ce..-wybełkotałam i podeszłam do niego chwiejnym krokiem.
Gdy już miałam runąć na podłogę złapał mnie. Bez wahania przytuliłam się do niego.
-Połóż się.-westchnął.
-Ale..z tobą..-powiedziałam.
-Meg czy ty wiesz o czym mówisz?
-Wiem..-odpowiedziałam.-Przyda ci się towarzystwo. W ogóle od jakiegoś
czasu myślę że po prostu brakuje ci bliskości drugiej osoby.
-Co?-zaśmiał się.-A ja wiem jedno : nie dopuszczę byś kiedykolwiek dostała dostęp do rumu.
-Straciłeś w przeszłości bliskich prawda?
-Skąd ty możesz..
-Ja też straciłam bliskich. W ogóle to mieliśmy problemy
finansowe..sprzedali mnie temu sadyście i dostali za mnie dużo
pieniędzy..a potem ktoś ich zabił.
-Przykro mi..-powiedział.
Chyba przez to co powiedziałam zapanowała niezręczna atmosfera. Usiadłam na jego łóżku i poklepałam miejsce obok.
-Chodź..
Usiadł obok mnie. Przytuliłam się do niego.
-Przepraszam za to co dziś mówiłam i za to jak się zachowywałam. To twój statek i to ty decydujesz kto tu zostaje a kto nie..
(Nessar?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz