.

.
.
.

środa, 7 stycznia 2015

Od Ravanhaela - Cd. Elaizy

Mag wyjrzał ostrożnie ze swojej kryjówki. - No powiem ci, że typ nieciekawy - mruknął przechadzając się po pokoju w tę i z powrotem. Podszedł do niej, ujął delikatnie podbródek i obejrzał z każdej strony. - Będzie siniak pod okiem, ale niewielki. Przyłożysz coś chłodnego i nic nie powinno zagrażać twojej słodkiej twarzyczce.
- Odejdź, proszę - wyszeptała błagalnie próbując odciągnąć go od szafy.
- No skoro mam wyjść to drzwiami...
- Nie! Błagam, idź już, naprawdę.
Uśmiechnął się delikatnie. - Chcesz się mnie pozbyć? Nie ładnie, posiedzę tu jeszcze trochę i pójdę. - Wyjrzał ukradkiem na ulicę. Jego sześć prześladowczyń nadal chodziło po ulicach z wałkami w rękach. Najbardziej obawiał się spotkania z Grubą Maag i jej pończochą. Usiadł z powrotem na łóżku pogwizdując wesoło. Uciszył się dopiero przy kolejnym "ryku smoka" dochodzącego mniej więcej z pierwszego piętra.
- Idź już!
- Dobrze, już dobrze moja słodka. - Westchnął stając na parapecie. Czyli jednak będzie musiał znaleźć sobie inną kryjówkę. - Jeszcze się zobaczymy - rzucił na pożegnanie i zniknął tak samo niespodziewanie jak i się pojawił.

 ***
Po ciężkich "walkach" jakie stoczył na rynku z dzikimi kobietami, które krzycząc próbowały go dosięgnąć swoją zabójczą bronią, wrócił do swojej leśnej chaty na zboczu pewnej góry z dala od ludzi. Przygotował jeden pokój, zjadł coś, wypił ciepłą herbatę i poczekał na zapadnięcie zmroku.
- Heh, no chłopaki zrobimy dziś coś szalonego - zaśmiał się do siebie siadając na kostur. Leciał przez las uważając na iglaki, które już nie raz uprzykrzyły mu życie. Dość szybko trafił do kamienicy, w której schował się dzisiejszego ranka. Znów wszedł przez okno(no bo jakże by inaczej?)i rozejrzał czujnie żeby sprawdzić czy jego mała kruszynka na pewno śpi. Upewniwszy się, spakował jej niewielki dorobek z ubrań, świsnął książkę o wróżeniu, która wpadła mu wcześniej w oko a na koniec podszedł do dziewczyny i delikatnie ją podniósł. - Śpij słodziutka śpij bo gdy wstaniesz będziesz w innym świecie.
I tak też było. Ravanhael ulokował ją w przytulnym pokoiku na poddaszu w swojej drewnianej chacie. Duże łóżko z masą włochatych poduszek i kilka warstw koców bo panował tam przenikliwy chłód. Zdążył wstawić jej półkę na książki ale zbyt wiele na niej nie było, nie miał zbyt wiele czasu. Małe okienko z widokiem na góry, przy którym stał niewielki stolik. No i to w sumie na tyle bo na więcej nie starczyło mu czasu.
- Ale będzie miała minę, co? He, zobaczycie jak ciekawie będzie mieć taką kruszynę w domu.

< Elaiza? XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz