W głowie miała pustkę. Dokąd mieli lecieć? No właśnie, nie pomyślała o
tym wcześniej. W sumie to jedyne miejsce wydające się jako tako
bezpieczne, to mniejsze powietrzne miasto. Tam mieszkał jej wujek.
Podeszła do maga, lecz szybko odskoczyła unikając magicznych iskierek.
- Wiesz...- zaczęła powoli
Zwrócił na nią wzrok. Wyglądał jak tysiąc albo nawet więcej nieszczęść.
- Pokaż mi co i jak zrobić, żeby kierować statkiem. Jak masz jakieś mapy to pokaż gdzie są.
- To nie... nie najlepszy pomysł.- wychrypiał
- Jedyny pomysł jaki mamy. W takim stanie nie będziesz mógł stanąć za sterem, bo skończyłoby się katastrofą.
- Nie odpuścisz?
- Nie.
Lekko machnął ręką. Szybki kurs zaczął się. Przez następne pięć minut
Annabeth obserwowała jak Alastor steruje oraz oszczędnie w słowach
wyjaśnia co służy do czego. Co chwilę potakiwała, choć mało co
rozumiała. Na koniec dostała mapę, która nosiła na sobie ślady
użytkowania.
- D... Da... Dasz radę?- powiedział pomiędzy falami kichania
Kiwnęła głową. Musiała podołać zadaniu, inaczej w najlepszym przypadku
oboje mieliby spore kłopoty. Odprowadziła wybawiciela do jego sypialni.
Położył się z trudem na łóżku, a Ann przykryła go kołdrą. Wychodząc
usłyszała... miauczenie? Tak, co chwilę rozbrzmiewało niespokojnie
"miau". Znajomy odgłos nasilał się, kiedy była coraz bliżej salonu.
Otworzyła drzwi, a puszysta kulka wskoczyła jej na ręce.
- Czarnuch! Co ty tu robisz?!- krzyknęła
Jednak uspokoiła się, ponieważ w głowie zaświtał jej pomysł. Matka
uczyła ją, że koty są naprawdę pożytecznymi zwierzętami. Nie tylko
tępiły szkodniki, ale też...
~*~
Lekko zapukała, ostrożnie spojrzała na pokój Alastora. Chłopak spał dość
spokojnie. Na palcach weszła do pomieszczenia. Szybko znalazła się przy
śpiącym. Uśmiechnęła się pod nosem, a kocurek ziewnął. Ułożyła go przy
ręce Nevanila. Zwierzak szybko wtulił się w kapitana i zasnął. Szybko
wyszła i przeszła do sterówki.
- No Anka, dasz radę.- wymruczała pod nosem
Spojrzała na mapę. Usilnie próbowała określić gdzie aktualnie znajdują
się oraz gdzie powinna pokierować statek. W pamięci odtworzyła wszystko
to co pokazywał i mówił czarnowłosy. Wzięła głębszy wdech, z świstem
wypuściła powietrze. Skopiowała wszystkie ruchy. Poruszyła kołem
sterowym. Ku uciesze dziewczyny Asteria, w iście ślimaczym tempie,
skręciła w prawo.
- To teraz zaczynają się schody.- jęknęła
W stronę statku zbliżały się inne.
<Alastor? Kotek nie obudził? xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz