Aku jak zwykle robiła dobrą minę do złej gry, najchętniej by wywaliła
ową dziewczynę z gospody na ten deszcz. Próbowała ją oszukać? Mistrzynię
iluzji, spojrzała na nią i uśmiechnęła się.
-Niestety wszystkie pokoje są zajęte.- powiedziała z satysfakcją i
odeszła od jej stolika. Widać że to podróżnik, i cieszyła się z faktu że
nigdy zapewne już tej osoby nie zobaczy. Wróciła do podawania trunków
-Aku jeden pokój jest wolny.- krzyknął szef, niestety na twarzy
dziewczyny pojawił się uśmiech zadowolenia. Podeszła szybko do barmanki i
położyła parę złotych monet.
-To ja go wezmę.- powiedziała, a sukkub westchnął było słychać w nim nutkę rozczarowania.
-A więc proszę za mną.- mruknęła i ruszyła po schodach na piętro gdzie
było parę drzwi. Podeszła do pokoju z dębowymi drzwiami a na nich wisiał
złoty numerek 4.
-Proszę bardzo, życzę miłej nocy.- w jej głosie było słychać
niezadowolenie. Pozostawiła dziewczynę samej sobie i wróciła do pracy.
Dzisiaj zapowiadał się długi dzień w gospodzie, na krótką przerwę skryła
się jak zawsze w kuchni.
-Widzę że ktoś zaszedł ci za skórę.- zaśmiał się kucharz.
-Głupia dziewczyna, myślała że mnie da się oszukać! Pfff...
Bezczelność!- warknęła i do tego tupnęła nogą. Nagle do środka weszła
Lurinna.
<Lurinna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz