Darrick zmusił się do uśmiechu. Sam pomysł zostania na noc... w lodowatym dworze Silencio. Nieee.
- Echym... ale chyba nie każesz nam spać na lodowcu? - zapytał zdenerwowany Książę.
- Sam mówiłeś ostatnio. - zaczął go parodiować. - U nas w Podziemiach mamy lodowe jaskinie w których sypiałem...
- Pff ale to nie znaczy, że to lubiłem. - skierował się do zrujnowanego domostwa. - No Dacarath. Jak źle nas przyjmiesz anielica obrobi ci imię w niebiosach
- Cudnie. Jakby mnie to obchodziło. - mruknął pod nosem. - Ale dobrze! Dostaniecie odpowiednie komnaty w forcie Helados.
- To ten wielki? - zapytał niepewnie Frost, ukazując zamrożony zamek na szczycie wzgórza.
- Nie. Ten w mieście.
- A to dobrze. Nie chciałbym sobie odmrozić tyłka. No to prowadź. - zachęcił rozbawiony.
Dante zrzędząc pod nosem ruszył przodem a Darrick z tyłu, aby anioł mógł nadążyć.
- Mam nadzieję, że nie jesteś tu z jakiś ważnych powodów?
- Niestety nie mogę o tym mówić. - szepnęła Araella.
- Jasne. Jestem za nisko urodzony? - zakpił. - W sensie, bez skrzydeł?
- Proszę. - przerwał im Dante wskazując wielkie wejście do Fortu.
Całe tłumy ludzi przechodziło tą drogą. Zapewne mieli jakieś ważne interesy do wojowników. Dante zignorował ich i pokazał kolejne wejście, prowadząc długimi, dość zimnymi korytarzami. Zatrzymał się przy drzwiach z krzywą miną.
- Tu macie komnaty. Wielka szkoda, ale mamy tylko jedną, przedzieloną parawanem. Trudne to czasy, ale skoro tak się lubicie pewnie nie będzie problemu. - zadrwił.
<Araello? xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz