Dante spochmurniał i zaczął uparcie kręcić głową. Darrick nic sobie z tego nie robiąc przesuną do niej kufel piwa.
- Nie zwracaj uwagi na niego. Ja cię wezmę do mojej świty.
- Co?! Nie możesz! - oburzył się wojownik.
Pokręcił palcem z irytującym uśmieszkiem.
- A kto mi zabroni?
- No ale to Lady!
- Mhm a ja jestem Księciem.
Flawia zrobiła większe oczy i zachłysnęła się trunkiem. Dante zabrał jej kufel z marsową miną.
- Jesteś za młoda na to.
- Chciałbyś! Nie jestem dzieckiem!
- Jak się upije to będzie twoja wina Darrick!
- Spokojnie. Pośpi i będzie jej lepiej.
- Ty chyba żartujesz! Ona jest kobietą!
- Nie dramatyzuj Dacarath. - machnął dłonią.
Wojownik wstał odsuwając mocno krzesło. Poleciało do tyłu z hukiem.
- Pilnuj Lady, a ja spróbuję ułagodzić jej rodzinę. - rzucił jej wściekłe spojrzenie i wyszedł.
Darrick uśmiechnął się swobodnie.
- Musisz być pilnowana?
- Nie.
- Tak też myślałem. - wstał i poprawił miecze. - Chodź wilczyco. Mam w komnacie maść na te siniaki i stłuczenia. Szkoda by było gdybyś też sobie coś złamała.
- Chyba nic mi nie jest. - powiedziała dotykając boku. Pisnęła cieniutko. - Dobra.
Ruszył wolno przez salę i skręcił na schody. Poszła niepewnie za nim. Nie znała go, dlaczego miała ufać? Mężczyźni bywali dziwni. Czy potrafiłaby się przed nim obronić? Książę?!
Otworzył drzwi i nie przepuścił jej pierwszej tylko wszedł do nieco zagraconego pokoju. Z lewej strony przy ścianie leżała wielka tarcza, pięknie ozdobiona runami. Na łóżku porzucono gruby płaszcz a w kącie wielką torbę. Zaczął w niej grzebać z roztargnieniem.
- Rozbieraj się. - rzucił przez ramię.
Spojrzała zaskoczona. Wyprostował się gdy doszło do niego jak niestosownie się zachował. Niepewność w jego oczach pogłebiłą się gdy dostrzegł jej minę.
- Wybacz. Zwykle nie obcuję z ... damami. Ale jakoś muszę to nałożyć na twoje plecy. Inaczej będziesz chodzić poobijana i nam się oberwie.
- Sama to nałożę.
- Spróbuj. Śmierdzi jak siki trolla i zostawia plamy na palcach. Poza tym musisz to nałożyć idealnie równiutko.
<Hehe Flawio? xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz