.

.
.
.

czwartek, 8 stycznia 2015

Od Faraelli - Cd. Seena

Faraella zaśmiała się melodyjnie, po czym zbliżyła się lekko do mężczyzny. Pozostawała w odległości więcej, niż metr od niego, więc spokojnie zostawał w swojej postaci.
- Wróżka... - wyszeptał.
- Nag – odparła, opierając dłoń na drzewie.
- Co tu robisz?
- To samo co ty. - Pokręciła głową i zaczęła się oddalać – uciekam.
Ponownie zniknęła w mroku lasu. Rośliny szeptały do niej, że w pobliżu nie czai się żaden człowiek czy potwór, ale strasznie... obawiały się Naga z jaskini. Far dreptała delikatnie po oszronionej ścieżce. Długie do łopatek włosy powiewały na wietrze, a błękitne oczy czujnie wyszukiwały niebezpieczeństwa.
W którymś momencie poczuła ukłucie. Nieprzyjemna fala trucizny wlała się do jej ciała, atakując układ nerwowy. Wszystkie mięśnie zwiotczały, a dziewczyna opadła na ziemię nieprzytomna. Gdy się obudziła, leżała na słomianym posłaniu. Poderwała się szybko i z bólem stwierdziła, że ma zawroty głowy. Przeklęła pod nosem i podbiegła do krat odgradzających ją od ciemnego korytarza. Od możliwej wolności. Zaczęła się z nimi szarpać, jednak nie mogła nic zrobić. Spróbowała zamrozić kraty, ale to też nic nie dało.
- To na nic – usłyszała obok siebie. - Próbowałem.
Obok siedział czerwonowłosy mężczyzna. Oczy miał lekko zmrużone, wpatrywał się w kraty po przeciwnej stronie, które jako jedyne przepuszczały i tak nikłe światło. Lekko przestraszona Far przyległa do ściany, jak najdalej od Naga.
- Mądrze to wymyślili – prychnął pod nosem. - Ty blokujesz moje zdolności, a ja twoje. Wreszcie użyli głowy.
Far zamachała skrzydłami i spróbowała zmienić się w małą wróżkę, ale to też nie podziałało. Westchnęła ciężko i opadła na ziemię. Podkuliła kolana pod brodę i oparła się o ścianę. Białe włosy stworzyły zasłonę, a niebieskie oczy wypuściły parę kropel łez.
- Far! - Usłyszała.
Przed nią pojawiła się jej matka. Far jeszcze głośniej zapłakała i podbiegła do postaci. Chciała ją objąć, dotknąć, wypytać, jak to się stało, że nie zginęła w wypadku. Wyciągnęła dłoń do jej policzka, a ta... rozpuściła się w powietrzu.
- C-Co... - Wyjąkała zdruzgotana wróżka – ona tu jeszcze przed chwilą..
- Halucynacje po tym eliksirze. Miałem to samo.
Faraella spojrzała gniewnie na mężczyznę po czym odwróciła się od niego plecami. Skrzydła zadrgały, jakby pokazywały nastrój dziewczyny. Zamknęła oczy. Musiała! Musiała się stąd wydostać, ale to już!
- Piękny produkt! - Usłyszeli, a z korytarza wyłonił się brodaty mężczyzna wraz z paroma dobrze ubranymi ludźmi, najwidoczniej szlachcicami. - Mamy niesamowite okazy! Rzadko spotykane. Starożytny Nag – wskazał na czerwonowłosego – na chwilę obecną niedostępny, przez ochronne zaklęcia dziewczyny, oraz ona sama, śnieżna wróżka, nazwana przez nas Królową Śniegu.
W jego dłoni pojawił się łańcuch. Otworzył drzwi i wytargał Faraellę ze środka, a Naga w tym czasie pilnowali strażnicy. Zapiął jej kajdany na nadgarstki i zbliżył do dwóch mężczyzn, jakby pokazując egzotyczny gatunek. Jeden ze szlachciców, najwidoczniej najwyżej urodzony, przyciągnął ją do siebie i chwycił za policzki. Uniósł twarz, oglądając jej wściekłe oczy, kryjące przerażenie, a nawet spojrzał na jej dekolt.
- Naprawdę ciekawe... - wymruczał.
- Nieprawdaż?
- Ale nie wiem jeszcze, czy doskonała. Ma jakieś umiejętności?
- Jak już wspominałem, blokuje magię w pewnej odległości, nie mieliśmy jeszcze okazji sprawdzić w jakiej dokładnie. Od swoich ludzi słyszałem, że panuje też nad śniegiem i lodem, ale zablokowaliśmy jej to runami. Nie może ich używać. Przynajmniej nie bez naszej zgody.
Faraella patrzyła wściekłym wzrokiem na szlachcica, który patrzył na nią, jakby właśnie oglądał konia na sprzedaż. Wyceniona została za niesamowicie wysoką cenę. Nie przeszkadzało to jednak mężczyźnie.
- Wciąż nie wiem... A co z Nagiem?
- Wspaniały wojownik! Zabił naszego człowieka i bez obecności blokującej go wróżki jest naprawdę niebezpieczny, a wygląda jak ogromny wąż! Najlepiej kupić ich oboje, ponieważ dziewczyna redukuje jego siłę, a to powoduje, że jest mała, naprawdę malutka szansa na jego ucieczkę. Ją jednak należy trzymać na wodzy, przez jej... umiejętność zmieniania postaci w małą istotę. Jak każdy wie, to jedna z wielu umiejętności tej rasy.
- Spokojnie – chytry uśmieszek wykwitł na twarzy szlachcica – jak już mam ją kupić, to czas spędzać będzie tylko w mojej sypialni.
Zgromadzeni wybuchnęli śmiechem, a Far próbowała się bezskutecznie wyrwać.
- Oh nie, malutka, właśnie cię kupiłem. I to za niemałe pieniądze – machnął dłonią na sprzedawcę żywym towarem – jego też dorzuć. Oczywiście w cenie, jakiej się umawialiśmy.
- Ależ oczywiście – skłonił się lekko.
Parę potężnych magów i palladynów przybyło, by zaprowadzić Naga do twierdzy Księcia Samaela. On natomiast chwycił łańcuch, który podał mu kupiec i szarpnął za niego, aż Far omal się nie przewróciła.
- Ty, kochana, pojedziesz ze mną w dorożce. Tak dla bezpieczeństwa.

<Hmmmm? ^.^>

1 komentarz:

  1. Mordko on jest naturalnie Nagiem nie człowiekiem. Powinien być wężem a nie ludziem

    OdpowiedzUsuń