.

.
.
.

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Od Florence - Cd. Krigara

Po jakimś czasie od całego incydentu, szłam gdzieś w towarzystwie 4 wojowników. Nie miałam jak uciec, zakuto mnie w kajdany, dodatkowo z każdej strony miałam obstawę. Po bokach, z tyłu, do tego jeszcze ten księciunio na przodzie. Ciekawe, gdzie jest Krigar. Mam nadzieję, że nie będzie próbował mnie odbić...
Zostałby oskarżony o zdradę i zapewne stracony.
- Twój nowy dom - powiedział drwiąco jeden z wojowników.
Od razu rozpoznałam to miejsce. Więzienie Vacuidad. Najgorsze miejsce do jakiego może trafić demon.
Albo półdemon.
- Rusz się - poganiał mnie ten z tyłu, co spotęgowało moją złość. Odwróciłam się i rzuciłam mu pełne nienawiści spojrzenie. Miałam ochotę go rozszarpać...
Poczułam, że zaraz stracę nad sobą panowanie. Oczy jarzyły się czerwienią, poczułam się silniejsza. Starałam się to powstrzymać, bo zapewne od razu ścięliby mi głowę.
Poczułam, że będący częścią mnie demon się uspokoił. Przynajmniej na razie.
Prowadzono mnie po wąskich schodkach na dół. Im niżej, tym chłodniej. Do tego jeszcze pojawiał się zapach stęchlizny. Na samym dole słychać było przeraźliwe ryki, wrzaski i jęki.
- Twój pokój, milady - wyjątkowo chamski strażnik otworzył jedną z najobrzydliwszych cel. Niechętnie weszłam i usiadłam, spuszczając głowę. Kątem oka dostrzegłam ruch. Sparaliżował mnie strach. Wygląda na to, że mam współlokatora.
Przez całą noc starałam się nie zmrużyć oka. Niestety nad ranem zasnęłam. Obudził mnie cuchnący oddech blisko mojej twarzy. Gdy otworzyłam oczy, wpadłam w panikę.
Demom rzucił się na mnie w wiadomym celu. Próbowałam go oślepić, ale tutaj chyba uroki nie działały. Śmierdziel był silniejszy.
Nagle wydał z siebie okrzyk, po czym osunął się prosto na mnie. Odepchnęłam go z obrzydzeniem. Zabił go księciunio.
- Wyłazić cuchnące plugastwa - wołał, otwierając każdą cele. Więźniowie wychodzili jak bydło.
- O co chodzi? - zapytałam jednego z nich.
- Wojownicy mają trening - powiedział głosem pełnym strachu i wycieńczenia - My będziemy ich kukłami do ćwiczeń - dodał.
Doszliśmy na jakąś salę. Byli tam chyba wszyscy Wojownicy Helados.

< Krigar? ^^ >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz