-Tak jest Mistrzu-powiedziała tylko
Asmistus westchnął ciężko
-O co ci chodzi?
-O nic. Nigdy nie myślałam o mistrzu w kategoriach przyjaciel/chłopak/kochanek/brat. Nie zależy mi też na kontaktach bliższych niż należy. Po prostu się ucieszyłam. W Muspelheimie spędziłam tylko niecały miesiąc. I tylko ten jeden miesiąc od dziesięciu lat mogłam spotkać się z siostrą...
Westchnęła cicho
-Tak wiem głupio zrobiłam, jeśli masz zamiar mnie karać to to zrób-westchnęła cicho
-Tak łatwo się poddajesz?-z jego ust padło pytanie
-Osobiście? To..hm niezbyt, ale chyba muszę. Gdybym była przeciwna woli Wielkiego Mistrza to mógłby mnie gorszy los spotkać..Na przykład oddałbyś mnie w te obleśne łapska jakiegoś Asura z biblioteki...-wzdrygnęła się na przypomnienie wzroku jakim ją obdarzali
Mistrz zaśmiał się
-Ciekawa propozycja-uśmiechnął się z przekąsem-Zastanowię się nad wcieleniem takiej kary
-A na poważnie: wszystko tylko nie Asurowie!-jęknęła cicho
(Asmi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz