Liwia patrzyła na obrazy, były przepiękne.
-Sam malujesz?
-Oczywiście. Ciebie też bym chętnie namalował.
-Liwio wracajmy już. Twój ojciec będzie się martwił.
-Ale tu jest tak wspaniale. - Powiedziała Liwia patrząc na niego prosząco. Nie chciała iść, poza tym chciała jeszcze zobaczyć swojego przyjaciela. - Kiedy zobaczę mojego przyjaciela?
-Niebawem moja droga... Niebawem.
Dziewczyna przytaknęła głową i ruszyła dalej, nagle poczuła na swojej ręce uścisk. Vigo spojrzał w jej oczy mrucząc coś pod nosem, po chwili Liwia znów spytała o swojego przyjaciela. Gospodarz się zdenerwował i przywołała sługę. Aaron był znacznie chudszy i miał bladą twarz.
-Liwio chodź z nim do ogrodu, potrzebuje świeżego powietrza, ty również.
-Aaronie wróć za raz z Liwią. - Powiedział człowiek mrużąc oczy, był wyraźnie niezadowolony.
-Tak jest panie. - Powiedział Aaron i razem z Liwią i jej towarzyszem wyszli do ogrodu. Powietrze było przyjemnie chłodne, Liwia przytuliła czule Aarona, tak bardzo za nim tęskniła.
-Byłam załamana jak zniknąłeś w tym zwierciadle. - Powiedziała, a po jej policzku spłynęła łza.
-Liwio nie rozumiem po co tu przyszłaś...
-To on tu wskoczył ja zrobiłam to bo... On ma mój pierścień.
-Chodziło ci o pierścień? - Spytał zaskoczony, wiedział dobrze że Liwia nie skoczyłaby do zwierciadła z powodu pierścienia.
-Tak. On chciał sprawdzić działanie pierścienia. A tak w ogóle to jest Vigo mój przyjaciel.
-Przyjaciel? - Spytał smutno Aaron, łzy znów napłynęły jej do oczu gdy natrafiła na jego spojrzenie.
-Kolega. Tak bardzo mi cię brakowało Aaronie. - Powiedziała Liwia przytulając go mocno. Aaron był o rok starszy od Liwii, miał brązowe dosyć krótkie włosy i zielone oczy. Był wyższy od dziewczyny o głowę, teraz był znacznie chudszy.
-Mi ciebie też. - Powiedział Aaron odwzajemniając uścisk.
Liwia odsunęła się od przyjaciela i spojrzała na Vigo rzucił jej dziwne spojrzenie.
-Tobie dziękuję Vigo że wszedłeś przez ten portal. - Przytuliła go uśmiechając się delikatnie. - Dzięki tobie odnalazłam mojego przyjaciela.
<Vigo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz