Lotar siedział na końcu sali tronowej. Królowa bardzo uważnie go
obserwowała. W końcu wstał i podszedł kilka kroków, ale zatrzymali go
strażnicy.
-Jeśli jej coś zrobiłaś to... Cię zabiję.
-Ach... Wielu już próbowało... - Powiedziała kręcąc głową z uśmiechem. -
Ale ty nie możesz tak po prostu zginąć... Mam ciekawe plany wobec
ciebie. Chciałbyś może zostać wampirem? - Spytała w zamyśleniu opierając
głowę na ręce.
-Nigdy w życiu!
-Racja w tym jeszcze nie.
-Lotar. - Mężczyzna gdy tylko usłyszał swoje imię odwrócił się do
dziewczyny. Wyglądała okropnie, miała bladą twarz, na nadgarstku
zawiązany kawałek materiału. Sukienka na dole podarta, oszczędzili jej
bólu i nie musiała mieć kajdan które podrażniłyby jej delikatne
nadgarstki.
-Co ty jej zrobiłaś?! - Wydarł się i ruszył w stronę królowej, ale strażnicy go zatrzymali.- Zabiję cię!
Spojrzał na dziewczynę, podbiegł do niej i objął ją ramionami
przytulając do siebie. Cichutko płakała delikatnie się do niego
przytulając. Lotar czuł jak po jego policzku płynie łza. Królowa
dostrzegła to i uśmiechnęła się. Wiedziała już jaką ten wojownik ma
słabość. Nie mogła zabić tej dziewczyny była jej jeszcze potrzebna.
Lotar był wściekły jak nigdy w życiu, spojrzał na Ismenę ze łzami w
oczach.
-Co ona ci zrobiła? - Spytał odsuwając się od niej trochę i biorąc jej
rękę najdelikatniej jak tylko potrafił. Wziął ją na ręce i posadził na
krześle. - Przynieście trochę wody i jakiś bandaż! - Wrzasnął w stronę
strażników, królowa kiwnęła głową aby zrobili to co mówił wojownik. Po
kilku minutach przynieśli potrzebne rzeczy. Oczywiście szmatki nie
przynieśli, oderwał rękaw ze swojej koszuli i zamoczył go w wodzie.
Rozwinął kawałek materiału i spojrzał na cięcie. Przemył je wodą i
zawinął bandażem. Jej sukienka też była mokra. - Gdzie oni cię trzymali?
Co oni ci zrobili?
-Nie wiem... Byłam w jakimś lochu, woda tam zamarzała, jest tam człowiek.
-Zrobię wszystko aby cię wydostać z tego lochu. Aby opuścić ten świat.
Nie martw się jakoś sobie poradzimy. - Powiedział ocierając łzę z jej
policzka.
-Dobrze koniec tej rozmowy. - Powiedziała królowa wstając z tronu. -
Zaprowadźcie Lotara do jego komnaty, nie może przyjść na obiad w koszuli
bez rękawa. A jego koleżankę zaprowadźcie do jadalni, będzie jadła z
nami obiad.
Strażnicy zabrali Lotara do jego komnaty i dali mu koszulę. Szybko się
przegrał i ruszył w obstawie do jadalni. Podszedł do Elaizy i przytulił
ją, chciał ją jakoś pocieszyć w tych okropnych chwilach. Do sali weszła
królowa i spojrzała na dwójkę. Lotar w swojej głowie usłyszał głos.
"Lotarze może usiądziemy i coś omówimy? Coś co dotyczy twojej koleżanki?
Taaak... Wiem że ci na niej bardzo zależy i zrobisz dla niej dosłownie
wszystko. "
Lotar i Elaiza usiedli na wyznaczonych miejscach przy stole. Po chwili przyniesiono jedzenie, którym zastawiono stół.
-Najpierw może omówmy kilka spraw. Dobrze?
<Elaizo? Dobrze wiesz że to będą układy ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz