.

.
.
.

niedziela, 4 stycznia 2015

Od Lotara - Cd. Elaizy

Lotar siedział na końcu sali tronowej. Królowa bardzo uważnie go obserwowała. W końcu wstał i podszedł kilka kroków, ale zatrzymali go strażnicy.
-Jeśli jej coś zrobiłaś to... Cię zabiję.
-Ach... Wielu już próbowało... - Powiedziała kręcąc głową z uśmiechem. - Ale ty nie możesz tak po prostu zginąć... Mam ciekawe plany wobec ciebie. Chciałbyś może zostać wampirem? - Spytała w zamyśleniu opierając głowę na ręce.
-Nigdy w życiu!
-Racja w tym jeszcze nie.
-Lotar. - Mężczyzna gdy tylko usłyszał swoje imię odwrócił się do dziewczyny. Wyglądała okropnie, miała bladą twarz, na nadgarstku zawiązany kawałek materiału. Sukienka na dole podarta, oszczędzili jej bólu i nie musiała mieć kajdan które podrażniłyby jej delikatne nadgarstki.
-Co ty jej zrobiłaś?! - Wydarł się i ruszył w stronę królowej, ale strażnicy go zatrzymali.- Zabiję cię!
Spojrzał na dziewczynę, podbiegł do niej i objął ją ramionami przytulając do siebie. Cichutko płakała delikatnie się do niego przytulając. Lotar czuł jak po jego policzku płynie łza. Królowa dostrzegła to i uśmiechnęła się. Wiedziała już jaką ten wojownik ma słabość. Nie mogła zabić tej dziewczyny była jej jeszcze potrzebna. Lotar był wściekły jak nigdy w życiu, spojrzał na Ismenę ze łzami w oczach.
-Co ona ci zrobiła? - Spytał odsuwając się od niej trochę i biorąc jej rękę najdelikatniej jak tylko potrafił. Wziął ją na ręce i posadził na krześle. - Przynieście trochę wody i jakiś bandaż! - Wrzasnął w stronę strażników, królowa kiwnęła głową aby zrobili to co mówił wojownik. Po kilku minutach przynieśli potrzebne rzeczy. Oczywiście szmatki nie przynieśli, oderwał rękaw ze swojej koszuli i zamoczył go w wodzie. Rozwinął kawałek materiału i spojrzał na cięcie. Przemył je wodą i zawinął bandażem. Jej sukienka też była mokra. - Gdzie oni cię trzymali? Co oni ci zrobili?
-Nie wiem... Byłam w jakimś lochu, woda tam zamarzała, jest tam człowiek.
-Zrobię wszystko aby cię wydostać z tego lochu. Aby opuścić ten świat. Nie martw się jakoś sobie poradzimy. - Powiedział ocierając łzę z jej policzka.
-Dobrze koniec tej rozmowy. - Powiedziała królowa wstając z tronu. - Zaprowadźcie Lotara do jego komnaty, nie może przyjść na obiad w koszuli bez rękawa. A jego koleżankę zaprowadźcie do jadalni, będzie jadła z nami obiad.
Strażnicy zabrali Lotara do jego komnaty i dali mu koszulę. Szybko się przegrał i ruszył w obstawie do jadalni. Podszedł do Elaizy i przytulił ją, chciał ją jakoś pocieszyć w tych okropnych chwilach. Do sali weszła królowa i spojrzała na dwójkę. Lotar w swojej głowie usłyszał głos.
"Lotarze może usiądziemy i coś omówimy? Coś co dotyczy twojej koleżanki? Taaak... Wiem że ci na niej bardzo zależy i zrobisz dla niej dosłownie wszystko. "
Lotar i Elaiza usiedli na wyznaczonych miejscach przy stole. Po chwili przyniesiono jedzenie, którym zastawiono stół.
-Najpierw może omówmy kilka spraw. Dobrze?

<Elaizo? Dobrze wiesz że to będą układy ^^ >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz