.

.
.
.

piątek, 16 stycznia 2015

Od Luani - Cd Kovu (Blythe'a)

Luania wstała z mokrej ziemi cmentarza. W razie jakiegokolwiek ataku już przygotowała w myślach ciekawe zaklęcia. Kilka przywołań powinno wystarczyć na niedoszłego demona i jego ślepego pupilka.
- Często nachodzisz bezbronne kobiety? - zadrwiła krzyżując ręce na piersi.
Uśmiech spełzł mu z twarzy i wzruszył ramionami.
- Można powiedzieć, że to moje hobby.
- Cudnie. - spojrzała na lwa. - Nigdy nie widziałam podobnego stworzenia. Ma skrzydła... mmm... szkoda, że nic nie widzi.
- I bez tego jest silny.
Zmrużyła oczy i skierowała dłoń w dół aby zahamować nieumarłych którzy wręcz naciskali aby jej pomóc. Musiała ich uspokoić. Ach ta nadgorliwość. Westchnęła aby uspokoić nerwy i ruszyła do niego. Lew uniósł głowę i wodził za nią niewidzącym wzrokiem.
- Śliczny. Mogę go dotknąć?
- Nie wiem czy się odważysz.
Prychnęła i podeszła bardzo blisko.
- Widziałam rzeczy znacznie straszniejsze od ciebie i tego kotka. Więc jak? Mogę? - zrobiła wielkie proszące oczy jak mały kociak.

<Blythe? xD Nakręciła się >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz