Ruszyliśmy poszukać Mediterano. Yunashi cały czas szedł przede mną.
Byłam lekko nadąsana, w końcu sama bym sobie poradziła no i chciałam się
zemścić. Z zamyślenia wyrwał mnie ryk smoka. Czyżby faktycznie wpadł w
kłopoty? Ruszyliśmy pędem w stronę z której dochodził dźwięk. Trafiliśmy
z powrotem na dziedziniec. Grupka mężczyzn otoczyła gada, który nie do
końca wiedział co ma robić. Tak jakby bał się ich zranić. Gdy tylko nas
zobaczył podbiegł do nas uradowany roztrącając ludzi na boki.
-Czemu mnie zostawiliście?- Jęknął niczym zbłąkane dziecko. Zachichotałam cicho i pogłaskałam go po nosie.
-Wybacz. Następnym razem trzymaj się blisko.- Uśmiechnęłam się. W tym
samym momencie zauważyłam siatkę którą próbowano zarzucić na smoka.
Wskoczyłam mu na grzbiet i jak najszybciej poprzecinałam siatkę tak by
nie krępowała go. Yunashi ruszył do ataku, ja nie miałam zamiaru stać i
się przyglądać więc również zaatakowałam. Wszystko nie trwało nawet
dziesięciu minut jak rozgromiliśmy tę grupkę.
-Nawet fajna zabawa.- Zawołałam tryumfalnie stając na leżącym przeciwniku.
-Taaa... Miło rozprostować kości.- Przytaknął brunet przeciągając się.
Moją uwagę przykuł symbol na ramieniu leżącego mężczyzny. Pamiętałam co
mówił Yunashi, że ci ludzie składają ofiary z niewolników. Zapewne ja
też bym do nich trafiła. Przykucnęłam dokładniej przyglądając się
czarnemu znakowi.
-Co to?- Zapytałam widząc, że jest on przytomny. Wyszczerzył się tylko w
paskudnym uśmiechu. Wyjęłam sztylet i przyłożyłam mu do gardła.
-Czy to symbol waszej organizacji? Gdzie urzędujecie? Jak się
nazywacie? Gdzie składacie ofiary i gdzie je przetrzymujecie?- Warknęłam
obdarowując go chłodnym spojrzeniem. Mina mu lekko zrzedła.
-Suatalia, w górach. Czarny zamek za przełęczą.- Wygulgotał z
niezadowoleniem. Zadowolona odpowiedzią uderzyłam go w głowę tak że
zemdlał. Wstałam otrzepując się i chowając ostrze.
-Po co te przesłuchania?- Zapytał Yunashi, który cały czas wraz z bratem mi się przyglądał. Uśmiechnęłam się.
-Chciałeś się wtrącić, nie?
<Yunashi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz