.

.
.
.

niedziela, 11 stycznia 2015

Od Marylin - Cd. Shanga/ Selthusa

- Oj, przestańcie! - przerwała im Marylin - Nie denerwujcie się tak.
Wzrok ich obydwojga skierował się na nią.
- Ja się nie denerwuję. - odparł niemal natychmiast Shang.
- Po prostu rozmawiamy. - poparł go Selthus.
Dziewczyna zniknęła i zmaterializowała się po drugiej stronie dracolisza, oddalając się tym samym od nekromanty.
- A gdzie zamierzasz szukać swojego mistrza? - spytała cicho.
Smok zerknął na nią i odpowiedział:
- Nie wiem gdzie.
- Może powinieneś zacząć szukać w Przymierzu Przeklętych. - podpowiedziała - Tam są sami nasi bracia i siostry. Ja jestem stamtąd.
Mina Selthusa wskazywała na to, że myśli jak przekonać Shanga do swojego.
- Powinieneś szukać wśród nekromantów. - powiedział Selthus.
- A co wy tam wiecie! Zamiast szukać wolałbym już go mieć.
- Przecież ci mówiłem, że mogę zostać twoim mistrzem. - powiedział Selthus.
- A ja ci mówiłem, że nie czuję z tobą żadnej więzi.
Nekromanta warknął.
- A ja? - spytała nie mówiąca nic do tej pory Marylin. Sama nie wiedziała czy robi to z ciekawości czy naprawdę by tego chciała.
- Ale co ty? - dopytał się Shang.
- Czy ja bym mogła być twoim mistrzem?... - spytała niepewnie.
Selthus zaczął się śmiać.
- Ty? Jego mistrzem? - znowu się zaśmiał - Dziewczynka ma być mistrzem dracolisza?
- Pytam teoretycznie. - usprawiedliwiła się.
Wlepiła spojrzenie w Shanga, oczekując odpowiedzi.

< Shang? Selthus? :3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz