Nessar patrzył głęboko w moje oczy do czasu aż drzwi mnie ukryły.
-Powiedziałam że cię nienawidzę..-oparłam się o ścianę.-Ale tak nie jest. Jak mogłabym nienawidzić kogoś kto zrobił dla mnie tak wiele? Uratowałeś mnie z rąk tego potwora. Dobrze mnie traktujesz.. przepraszam.. przepraszam za wszystko co zrobiłam bądź powiedziałam nie tak. Za wszystkie problemy jakie sprawiam. Pewnie dla ciebie najlepszym wyjściem byłoby pozostawienie mnie w najbliższym porcie na pastwę losu. Miałbyś wtedy na głowie mniej zmartwień.
Zsunęłam się po niej i podkuliłam nogi pod brodę.
W sąsiednim pomieszczeniu była Polgara..słyszałam brzdęki i jakieś szelesty.
Dopiero teraz zwróciłam uwagę na to że znajduję się w miejscu pełnym różnych kosztowności.
Jednak nie obchodziły mnie za bardzo w tym momencie.
Wypadałoby go przeprosić czyż nie..? I powiedzieć mu prawdę.
Ale pytaniem kluczowym jest czy mi wybaczy. Mam nadzieję że tak.
Położyłam się na skrawku podłogi na którym nie była położona żadna biżuteria itd i zamknęłam oczy licząc na spokojny sen. Jednak nie umożliwiał mi tego fakt jakim było to że za ścianą ciągle ktoś się kręcił. Czyjeś kroki, rozmowy.. ale mnie nie słyszał na całe szczęście nikt.
(Nessar?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz