.

.
.
.

czwartek, 1 stycznia 2015

Od Nessara - Cd. Meg

Nessar wstał resztkami sił na nogi, ale zaraz uparł drżąc. Przemiana zatrzymała się w części przyprawiając go o straszliwy ból i zostawiając wielkie skrzydła. Stłumił krzyk.
- Zabiję Rodricka, że pozwolił ci tu zostać. - wysyczał wściekle.
Zadrżała i cofnęła się przed tą furią.
- Nie miał mnie gdzie zostawić.
- Nie tutaj! - wrzasnął a skrzydła załomotały za nim.
Zaraz potem opadł niemal bez życia na podłogę. Meg podeszła do niego ostrożnie. Oddychał szybko i płytko. Miał poparzone ręce, nogi i tors. Oczy również oberwały od słońca. Niewiele już widział. Delikatnie dotknęła jego gorącego czoła ale chwycił ją mocno za nadgarstek. Pisnęła z bólu. Spojrzał rozgonionym wzrokiem.
- Nie powinno cie tu być. Mogę cię skrzywdzić. - wychrypiał nienaturalnym głosem. Rozluźnił uścisk widząc siniak na delikatnej skórze. Skrzywił się strasznie. - Już cię krzywdzę.
- M... musisz sie położyć. - wyszeptała drżąc.
Muskał delikatnie palcami jej rękę.
- Mmm Meg. uciekaj. Ja już ledwo się powstrzymuję, a po tym co ci zrobię znienawidzisz mnie. - powiedział strasznie.
Zadrżała ale nie uciekła... jeszcze.
- Musisz odpocząć. Proszę. - wyszeptała gdy uniósł się i ponownie ją pocałował.
Tym razem z większą pasją, jakby już nigdy nie miał jej wypuścić. Jego dłonie delikatnie gładziły jej plecy i ramiona. Chciała go lekko odepchnąć ale nie miała sił. Była całkowicie zdana na jego łaskę. Jeśli osłabiony wampir miał tyle siły to co jak wyzdrowieje.
Pieścił ustami jej kark ciesząc się gładkością skóry.
- Przestań. Proszę. - szepnęła.
Zamarł a wściekłość ponownie wykrzywiła jego twarz. W tak niestabilnej formie nie panował nad emocjami które potrafiły osiągnąć straszliwe rozmiary.
- Nie. - warknął.
Zaraz jednak się opanował. Nie chciał zmuszać jej do tego siłą. Skulił się w kłębek na podłodze.
- Meg. Uciekaj. Zbyt mnie kusisz. Przy tobie nie mogę się skupić. - bełkotał coraz mniej przytomny.
W końcu zaczął zapadać w krótkie sny, kilku minutowe podczas których cierpiał jeszcze bardziej. Budził się przestraszony i ponownie zasypiał. Było z nim coraz gorzej a do nocy jeszcze daleko.

<Meeeg? ;3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz