.

.
.
.

piątek, 9 stycznia 2015

Od Nessara - Cd. Meg

Nessar stał na dziobie statku wygrywając wyjątkowo żałosną pieśń. Zaraz miał iść do swojej... zagryzł zęby... nie, nie jego, ale nadal kruszynki. Westchnął i odłożył skrzypce.
- Jeszcze dzień i odlatujemy Rodricku.
- Aye kapitanie. Wszyscy zdążą wrócić.
- Gdzie Li?
- On...
- Gdzie. - syknął odwracając się do niego.
- Pod pokładem z ... Meg.
Przez chwilę na twarzy kapitana była wściekłość. Zaraz się jednak opanował. Ruszył niespiesznie do nich. Zszedł długimi schodami i nacisnął klamkę. Otoczyła go niemal nieprzenikniona ciemność. Lampka oliwna już się wypaliła, więc zdjął z korytarza kolejną i postawił na beczce. Podszedł do krat. Meg siedziała wtulona w ścianę.
- Meg.
Cisza. Stłumił przekleństwo. Podszedł do celi Polgary która niczym przymilny kociak podbiegła do krat.
- Kapitanie. Tu jest tak ciemno i strasznie. Błagam... - szeptała zalewając się łzami.
- Spokojnie maleńka. Dziś was wypuszczę.
- Naprawdę?
- Mimo, że nie odpowiedziałyście na moje pytanie. - spojrzał ostrzej.
Skuliła się w sobie.
- Przepraszam. Oczywiście złamałam zasady statku. I twój rozkaz. Wybacz mi kapitanie. - gruchała przymilnie.
Złagodniał i nawet lekko się uśmiechnął. Otworzył celę a dziewczyna chciała się do niego przytulić. Powstrzymał ją jednak. Zaraz potem wysłał na górę i podszedł do celi Meg.
- Ty zapewne nic nie powiesz? - warknął nieco rozdrażniony. 
Ją również jednak wypuścił. Wszedł i podał dłoń aby pomóc wstać. Nie przyjęła jej. Wstała z cichym jękiem. Zapewne rany wciąż ją bolały. Nie czekając na pozwolenie, z bolącym sercem wziął ją na ręce i poniósł na pokład.
- Musisz się wykąpać. Potem coś na ból i sen. Taaak, przyda ci się to. - mówił, nawet na nią nie patrząc.
Podszedł do drzwi nowej kajuty i otworzył zwinnie. W środku było wygodne łóżko, pełno szaf, wielkie okno przez które wpadało słońce. Położył ją delikatnie i wskazał sąsiednie drzwiczki.
- Tam masz łazienkę. Osobną. Pewnie to dla ciebie nic nie znaczy, ale to luksus. Czeka już wanna z gorącą wodą. Nasz medyk dodał do niej lekarstwa. - odwrócił się na pięcie i zebrał do wyjścia.

<Meeeg? xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz