.

.
.
.

niedziela, 11 stycznia 2015

Od Nessara - Cd. Meg

Kapitan wszedł spokojnie i zamknął drzwi, siadając na skraju łóżka.
- Meg dobrze się czujesz?
- Ja... oczywiście.
- Mmm dobrze. - dotknął jej policzka. - Ja również bardzo cię... mmm... lubię. - nawet w jego uszach brzmiało to dziwnie.
Czy kiedykolwiek powiedział komuś coś równie dziwnego? Chyba nie. Nie był przyzwyczajony. Usiadła krzywiąc się nieco z bólu.
- Powinnaś odpocząć.
- Dość mam odpoczynków. - zaśmiała się niepewnie.
- No dobrze. Za dwie, trzy godziny odlatujemy, ale Polgara wybłagała u mnie wędrówkę po sklepach. Idziesz z nimi?
- Ja nie wiem.... - zawahała się.
- Potrzebujesz nowych sukien.
- Ostatnio skończyło się to... - zadrżała dotykając bandaża.
Przytulił ją delikatnie.
- Spokojnie kruszynko. Nikt cię nie skrzywdzi. Jego już nie ma.
- Mhm. - wtuliła się leciutko w jego ramię.
- Zdążycie przed odlotem. Poza tym... - przejechał palcem po jej nadgarstkach na których nie było już kajdan. - Nie jesteś już niewolnicą.
Spojrzała zaskoczona.
- Ale przecież.
- Spaliłem ten pergamin. Był... - skrzywił nieco usta. - Uwłaczający tobie.
- Jestem wolna?
- Tak.
- I mogę iść gdzie chcę?
Nachmurzył się nieco i przejechał palcami po włosach.
- No... wolałbym abyś oczywiście została tu. W sensie na statku. Jesteś z załogi.
Przytuliła go zadowolona. Drzwi uchyliły się i ujrzeli Polgarę w otoczeniu kilku marynarzy.
- Ech... gotowa? - syknęła.

<Meg? ^^ >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz