- Co teraz zamierzasz? - zapytał wpatrując się zmęczony.
- Chyba to ja powinnam cię o to zapytać. - mruknęła.
- Ja? - zaśmiał się z trudem. - To co dotychczas. Grabić, plądrować, mordować...
Okryła go kocem kręcąc głową.
- Nie myślałeś aby czegoś zmienić?
- Niby czego? Żyć normalnie? Uczciwie?
- Choćby.
- Nie opłaca się stokrotko.
Posmutniała nieco i poszła na fotel. Chwyciła po drodze książkę, siadając.
- Ile było przede mną... no niewolnic? - zapytała z trudem.
Mruknął coś niezadowolony pod nosem.
- Takich jak ty?
- Ogółem.
- Ja nie kupowałem ich dla siebie. Po co? - spróbował wzruszyć ramionami ale nie wyszło i skrzywił się w bólu.
- Mój były Pan miał więcej pomysłów.
- Nie jestem nim. Leży przed tobą prosty pirat z jeszcze mniej skomplikowanym mózgiem.
Uśmiechnęła się lekko.
- Nie odpowiedziałeś na pytanie.
- Mmm po co ci to?
- Boję się, że skończę jak one.
Usiadł mimo bólu.
- Ja cię nigdy nie zostawię.
- Im też tak mówiłeś?
Spochmurniał i opadł na poduszki.
- Było ich wiele ale nie niewolnic tyko zakładników. Wszystkie mnie nienawidziły a ty pierwsza uznałaś, że nie jestem taki zły. Nawet po tym co widziałaś. Ale nie martw się jeszcze zdążysz. Mnie nie jest łatwo zaakceptować.
<Meeeg? ;3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz