Wielki nieumarły smok drzemał spokojnie w ocienionej polance. Wybrał to miejsce aby przeczekać upiorne słońce które jak co ranek rozpoczynało przeklętą wędrówkę po niebie, wysysając z niego wszelką energię. Wyczuł w tym miejscu dziwne skupisko mocy śmierci i uznał za idealne. W końcu nieumarli powinni trzymać się razem. Gdy się rozejrzał spostrzegł niepozorne wejście do jaskini tak zamaskowane, aby nikt niepowołany nie mógł go dostrzec. Smok miał jednak bystry wzrok i węch. Wyczuł sploty zaklęć śmierci. Były dla niego jak narkotyk. Mówiły bowiem, że w końcu spotka nekromantę. Zaczaił się ukryty wśród drzew co było niesamowicie niewygodne. Na szczęście polanka miała tak przyjemną budowę, że drzewa utworzyły nad nią spory baldachim liści i gałęzi. Wydawała się z góry mniejsza niż była w rzeczywistości.
Gdy spostrzegł lądującego smoka zawarczał głucho. Nekromanta został niezbyt delikatnie opuszczony na ziemię i rozpoczął uroczą wiązankę przekleństw, wymachując kosturem.
- Nigdy więcej! Słyszysz?! - wrzeszczał.
Shang uniósł łeb z łap i przeciągnął się, rozwijając gigantyczne skrzydła. Zniszczył przez to część drzew które z hukiem uderzyły o ziemię. Matafleur zjeżyła się niczym kot i również rozwinęła skrzydła, sycząc wściekle.
- Mam nadzieję, że jest twój . - powiedziała.
Wydawała się przy nim malutka. Selthus pomasował brodę przyglądając się smokowi.
- Nie.
- To nie dobrze.
Shang zaczął iść wolno do nich. Zwinął nieco skrzydła ale i tak przedstawiał straszliwe wrażenie.
- Witaj Irmão.
Selthus zamrugał zaskoczony.
- Em... witaj. - odparł. Dawno nie używano wobec niego starego pozdrowienia. Smok musiał już swoje przeżyć. - Gdzie twój Arato? - zapytał ściskając mocniej kostur.
W głowie już szykował zaklęcia aby choć nieco spowolnić potwora. O pokonaniu go nawet nie śnił. Dracolisz warknął ogłuszająco aż ziemia nieco zadrżała.
- Zginął.
Nekromanta cofnął się dwa kroki i naprał na smoczycę.
- Cholera. Jak on jest bez Mistrza to po nas. - wyszeptał.
- Ty tu jesteś specjalistą od martwiaków. - syknęła.
- Chętnie ci odstąpię tą zaszczytną funkcję. Proszę bardzo. - warknął.
<Matafleur? xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz