.

.
.
.

niedziela, 30 listopada 2014

Od Desmodora - Cd. Clarissy

Spojrzał na nią przekrzywiając nieco głowę.
- Ładnie wyglądasz gdy się uśmiechasz. - powiedział cicho.
Zarumieniła się lekko ale zaraz spoważniała zapewne uznając, że ponownie robi sobie z niej żarty.
- Widzę, że faktycznie masz gorączkę. Bredzisz.
Uniósł wyżej brwi. Dotknęła jego czoła i cofnęła rękę niemal się parząc.
- Bogowie Desmodorze! Jesteś straszliwie gorący. - zamoczyła kawałek tkaniny i ponownie zwilżyła mu czoło.
Spojrzał spod przymrużonych oczu. Faktycznie było z nim źle skoro nie protestował.
- To... normalna temperatura po przebudzeniu. - wyszeptał.
Zmarszczyła brwi i nie przerywała czynności.
- Nie rozumiem. Jak mogłeś wstać po kąpieli w lawie?
Zobaczyła w jego oczach zagubienie. Chyba sam nie do końca zdawał sobie sprawę kim jest.
- Nie wiem... ale myślę, że to normalne. Chyba...
Pogładziła lekko jego gorące czoło. Zapewne nigdy nie spotkała się z takim przypadkiem. Powinien nie żyć już dawno.
- Desmodorze?
- Mhm? - zamruczał poddając się dotykowi jej delikatnej dłoni.
To było zbyt przyjemne aby teraz przerywać. Poza tym uznał, że czasami może pozwolić sobie na jakąś słabość.
- Dlaczego nie masz współwładcy?
Otworzył zdziwiony oczy.
- W sensie żony?
Spuściła głowę i przestała go gładzić. Chciał zakląć cicho, ale się powstrzymał. Zamknął za to oczy. Po chwili ponownie go gładziła.
- Nikt nie wytrzymał ze mną dłużej niż to konieczne. Jestem demonem, władcą Muspelheimu, przewodzę armiom ciemności i rządzę Przymierzem Przeklętych. Nie należę do najmilszych. - powiedział.
Taaak, zdecydowanie lubił gdy go głaskała. Czuł, że mógłby nawet zasnąć, czego nie robił od bardzo dawna.

<Clarissa? xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz