- No dalej bohaterze, jest twoja. - grubas stojący najbliżej wskazał elfkę i zaśmiał się szyderczo - Zrób tylko krok w stronę ślicznotki, a Jednooki Bob poderżnie jej gardło!
- Co tak ostro Azim? Przecież możemy spokojnie porozmawiać. - za plecami otyłego typa pojawiła się blond włosa kobieta - Bob puść dziewczynę. Usiądźcie oboje, nie musimy przecież załatwiać interesów w tak nieprzyjemnej atmosferze. - uśmiechnęła się delikatnie, spoglądając na mnie i Rosalie.
- Lady mieliśmy przecież....
- Zamilcz Bob, bo stracisz drugie oko! - syknęła jak kobra.
Mężczyzna natychmiast wykonał rozkaz i stanął blisko dziewczyny, trzymając nóż w pogotowiu. Drugi zbir również zajął posterunek nieopodal z łukiem w ręku.
- Wybaczcie zachowanie moich ludzi. Mieli was tu przyprowadzić, a nie zaciągnąć siłą! - ostatnie słowa wypowiedziała z naciskiem.
Nie uszło mej uwadze ukradkowe spojrzenie między grubasem a jednookim. Nie wiedziałem tylko jak przekazać Rose ostrzeżenie przed blondynką. Żywiłem cichą nadzieję, że dziewczyna sama zorientuje się w sytuacji.
<Rose?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz