.

.
.
.

niedziela, 30 listopada 2014

Od Tari - Cd. Dantego

Westchnęła ciężko.
- Musisz wiedzieć o jednym...- zaczęła
- O czym?
- Jeśli zginę, zginie i gryf. Jeśli zginie gryf, zginę i ja. A wraz ze mną przepadną naprawdę cenne informacje.
- Nie kłam elfko, bo tylko pogarszasz swoją sytuację.- rzekł tym samym, miłym tonem
- Nie mam w zwyczaju kłamać.
Rozluźniła się wyraźnie. Wyminęła demona, podchodząc do jednego z krzeseł. Odsunęła wolne i usiadła.
- Więc jak to możliwe?- zapytał z zainteresowaniem
- Hm... tylko nie zaśnij.- założyła nogę na nogę, a rękę oparła o stół- Elfy z rodu Curufin tysiąclecia temu nawiązały bliski kontakt z gryfami. Oddziały Złotych Piór używały i nadal używają, tych zwierząt do szybkiego przemieszczania się oraz walki. Ale wracając do tematu. Leśne Elfy posiadają zdolność do tworzenia nierozerwalnej więzi pomiędzy swymi duszą, a duszami towarzyszących im zwierząt. Od chwili zawarcia pewnego rodzaju paktu, owe istoty są zależne od siebie. A dokładniej ich życia. Jeśli jedno dozna urazu, to drugie odczuwa jego ból. Oboje umierają w tej samej chwili. Już rozumiesz? Czy podać jeszcze jakieś przykłady?
- Ciekawe zjawisko...- odparł
- Świetnie! To teraz grzecznie zaprowadzisz mnie do gryfa.- wstała
- Hola, hola. Wszystko w swoim czasie.- powstrzymał ją ręką
Zacisnęła usta nie wiedząc co powiedzieć. Obawiała się, że pożałuje pewności siebie, jaką wykazała się przed chwilą.
- Zaprowadź mnie do Shadow'a lub zabij. A wiesz czym grozi ta druga opcja.- rzekła obojętnie
- Dobrze.- westchnął
Położył rękę na jej ramieniu. Zmusił do wyjścia z namiotu. Zlustrowała otoczenie spojrzeniem. Dopiero teraz uświadomiła sobie jak ogromny jest obóz. Idąc próbowała zapamiętać każdy centymetr, położenie poszczególnych elementów. W głowie układała plan, który wydawał się najodpowiedniejszy biorąc pod uwagę fatalną sytuację. Oczywiście, mogła spróbować powalić Desmodora, ale byłby to czyn niezwykle głupi. Nawet jak na Tari. Uchylił rąbek szaro-czarnego materiału, wprowadzając kobietę do pomieszczenia. Zamarła widząc leżącego gryfa. Powoli podeszła do niego, przykucnęła. Przejechała dłonią po ciemnych piórach stworzenia.
- No więc, teraz odpowiesz na moje pytania?
Uśmiechnęła się półgębkiem. Pora rozpocząć działania.
- W lesie oprócz demonów są jeszcze dwie niezwykle niebezpieczne istoty. Powiem więcej, jeśli przystaniesz na moje warunki.
- Jakie?- zapytał wymuszenie
- Po pierwsze uwolnisz mnie i wojowników. Po drugie, gdy gryf wydobrzeje wypuścisz go na wolność. Po trzecie, wycofasz swe wojska z lasu. Nie mogę patrzeć jak natura ginie. Oczywiście spróbuję pohamować zapał dowódcy.- mówiła stanowczym tonem- Jeśli nie pasuje ci to, możesz mnie zabić tu i teraz.
< Desmodorze? Tari taka dorosła xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz