.

.
.
.

czwartek, 27 listopada 2014

Od Rosalie - Cd. Alastora

Zeszli razem pod pokład. Były tam różne machiny i metalowe części. To wszystko bardzo przytłoczyło dziewczynę. Czarownik podszedł do jakiegoś bojlera czy coś i postukał.
- To nie działa. Przepalił się bezpiecznik. Więc tak – jesteś mała, lekka i chuda. Będziesz musiała wejść do tunelu wentylacyjnego. Nie powinno być trudno. Tam znajdziesz skrzyneczkę i różne kabelki. Masz – podał mi instrukcję – jeśli zrobisz coś źle oboje zginiemy. Nie powinno być trudno.
Rosalie struchlała. Co?! Przełknęła głośno ślinę i przyjęła kartkę.
- Więc … gdzie ten tunel?
- Chodźmy.
Alastor zaprowadził ją do jakiejś ściany, gdzie stała drabina.
- Właź załatwiaj i szybko wychodź. – powiedział z ciepłym uśmiechem.
Rosalie weszła na drabinę w wdrapała się do otworu. Było tu ciasno i duszno. A jeśli ma klaustrofobię?! Wzięła głęboki oddech i uspokoiła się nieco. Szła daleko spoglądając, co jakiś czas na kartkę. Ten tunel to prawdziwy labirynt! Wreszcie ją zobaczyła – mała szara skrzyneczka, na której widok aż krzyknęła z radości. Otworzyła ją i ujrzała pełno kabelków. Wzięła instrukcję i drżącymi rękami złapała pierwszy kabelek. Potem złączyła go z żółtym, a niebieski podłączyła. Żarówka na górze pudełka zajaśniała na pomarańczowo. Rosalie westchnęła z ulgą i jak najszybciej skierowała się do wyjścia. Wyskoczyła jak ptak w wentylacji prosto na jakąś beczkę.
- Chyba się udało. – szepnęła.
(Alastor?xD )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz