.

.
.
.

sobota, 29 listopada 2014

Od Desmodora - Cd. Rosalie

Władca spojrzał na czarownika z dezaprobatą.
- Alastorze jesteś niekulturalny. Nie przedstawisz nas? - zapytał ostro.
Chłopak zbladł wyraźnie.
- Oczywiście Mistrzu. To Rosalie a to ... Desmodor Surtr Trevas, aktualnie Władca Krainy Ognia Muspelheim.
Mistrz uśmiechnął się lekko, widząc jak dziewczyna cofnęła się o krok. Przeszedł spokojnie do pobliskiego relingu i oparł o niego.
- Widzę, że macie problemy?
Czarownik kiwnął głową i również podszedł, ale z wyraźnym ociąganiem.
- Tylko maleńkie. Oczywiście odstąpię Mistrzowi własną kajutę.
Desmodor skrzywił się nieznacznie.
- To nie będzie konieczne. Ja i tak nie sypiam chłopcze. Mam nadzieję, że zrobiłeś wszystko co ci kazałem?
Alastor zbyt gorliwie pokiwał głową. Przy nim zawsze był nerwowy. Zapewne przez to, że mógł go zamienić w popiół jednym pstryknięciem.
- Zaraz... po to pójdę. - chłopak biegiem ruszył pod pokład a Rosalie została sama z Desmodorem.
Wyciągnął do niej dłoń. Drgnęła zaskoczona ale z ociąganiem przyjęła. Miał bardzo gorącą skórę jakby w środku ktoś rozpalił mały piecyk. Ustawił ją naprzeciwko i dotknął znaków na nadgarstku. Zaświeciły się ostro niczym w proteście.
- Jeśli chcesz mogę cię od tego uwolnić. - powiedział szeptem.
- Nie sądzę aby to było za darmo. - odparła.
Uśmiechnął się lekko.
- Widzę, że nie jesteś głupia. Powiedzmy jednak, że mam dziś dobry dzień.

<Rosalie? ;3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz