.

.
.
.

sobota, 29 listopada 2014

Od Lumen - Cd. Vigo

Nim się zorientowała spadała. Co było zdecydowanie straszniejsze od samego lotu na grzbiecie smoka. Wrzasnęła przerażona, ale zaraz potem znalazła się w ramionach Vigo. Gdy usłyszała co powiedział! Jak powiedział! Zalała ją fala gorąca. Podejrzewała, że wygląda teraz jak burak ale nic nie mogła poradzić.
- CO?! - wrzasnęła.
Nim zdołała się powstrzymać trzasnęła go otwartą dłonią w twarz. Nie było to zbyt mądre skoro od niego zależał jej los, ale dziewczyna zawsze była nieco żywiołowa. No i stało się. Zaskoczony puścił ją, a nieszczęsna poleciała w dół. Nie krzyczała już. Zamknęła oczy z których poleciały łzy. Wiedziała, że uraziła jego dumę. Tą wielką męską rzecz której tak strzegą. Żałowała tylko, że nie zdążyła mu nawciskać odpowiednich słów. Co myśli o takich nieczystych zagraniach. Byłoby ciekawie. Zaraz potem zobaczyła z boku rozmazany kształt i ponownie znalazła się w jego ramionach. Skuliła nieco i wpatrywała się z przerażeniem. Czyli jednak ją pożre, albo zabije, albo pożre i zabije w różnej kolejności. Kto wie na co wpadnie kilkusetletni smok? Na pewno jej nie wypuści! Gdyby tylko ją puścił i pozwolił umrzeć w spokoju. Ale nie! Zgotuje jej straszliwe cierpienia.
Wylądował zwinnie na wielkiej polanie otoczonej wysokimi górami. Tędy nie ucieknie. Wywinęła się z jego ramion i czekała na cios. Nie miała jednak zamiaru pokazać, że się boi. Nie była żałosną dziewczyną. Przed nieuniknioną zgubą zawsze trzymała głowę wysoko. Tym razem było podobnie. W sumie nie miała nic do stracenia. I tak ją zabije, więc zrobiła to co planowała.
- Co ty sobie wyobrażasz?! - wrzasnęła i podeszła bliżej. - Najpierw mnie ratujesz i leczysz, potem straszysz, że zabijesz i pożresz. Następnie karmisz i nasyłasz straszliwe koszmary przez które znajdzie mnie mój stary mistrz, a teraz to! Chcesz bym wierzyła, że nic mi nie zrobisz a gdy już zaczynam tak myśleć nagle zmieniasz się i robisz... - wrzasnęła i stanęła do niego plecami.
Nie chciała by widział łzy które pociekły po policzkach. Tak bardzo się teraz bała. Drżała coraz mocniej.  Zaskoczył ją wtedy w powietrzu. Poza tym była wściekła i chętnie jeszcze raz by mu przyłożyła.
- Czy ja wyglądam na kobietę którą można się bawić?! - wrzasnęła, nie patrząc na niego.

<Vigo? xD Lumen-furia xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz