Noreen rozejrzała się dookoła, po czym wlepiła wzrok w większego smoka.
Patrzyła się tak na niego i nawet nie ruszyła z miejsca. Smok najpierw
nie zwracał na to uwagi, ale w końcu odwrócił łeb w jej stronę.
- Jeszcze nie uciekłaś? - spytał - Dziwne. Większość kobiet by tak zrobiła.
Dziewczyna przewróciła oczami.
- Ale ja nie jestem zwykłą kobietą. - wyjaśniła.
Nastała następna cisza. Smoki były zaskakująco spokojne. Tym razem wpatrzyła się w mniejszego z nich.
- No co z wami? - spytała zniecierpliwiona. - Pierwszy raz spotykam
smoki, a skoro jeszcze mnie nie zabiliście to chcę z tego skorzystać.
Gady spojrzały po sobie.
- Co masz na myśli? - spytał Yuni.
- Jakbyś przestał moczyć tyłek to bym powiedziała...
Zamiast odpowiedzieć smok poruszył skrzydłem i chlusnął Noreen wodą
prosto w twarz. Przetarła ręką oczy. Yuni zaśmiał się ukazując kły.
- No dzięki... - szepnęła - A ja tylko chciałam się czegoś od was dowiedzieć.
Większy smok przewrócił się w sadzawce i ryknął głośniej i groźniej niż zwykle.
- Niczego się od nas nie dowiesz. Ludzie chcieliby mieć wszystko i wiedzieć wszystko.
Noreen cofnęła się kilka kroków przestraszona.
- Chciałam tylko spytać o imię... - wyszeptała.
<Yuni? Medi? ;3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz