Yunashi przewrócił się na brzuch i wyszedł z wody.
- Imię? Na co ci?
- Pytam z ciekawości. Poza tym chyba lepiej bym się jakoś do was zwracała?
- Nie sądzę abyś musiała. Zaraz znikamy.
- Co? - zapytał Mediterano który chyba był jej równie ciekawy co ona ich. - Ja czekam do nocy.
- Poniosę cię.
- Nie ma mowy. - usiadł i zrobił zabawnie obrażoną minę.
Yunashi otrząsnął się z wody, mocząc do końca dziewczynę która krzyknęła wściekła.
- Ojej, zdenerwowałem cię? - zaśmiał się strasznie i zniżył by jej przyjrzeć. Miał wielkie, błękitne oczy a znaki na łuskach lśniły blaskiem. - Noreen. - wyszeptał. - Jestem Yunashi, a to mój brat Mediterano. I zastanawiam się czy cię nie pożreć.
Cofnęła się i upadła na trawę. Sprawiła mu tym radość. Owinął wokół jej talii ogon i uniósł w powietrze, stawiając.
- Jesteś księżniczką? - zapytał Mediterano.
Potrząsnęła głową, wciąż uważnie obserwując większego smoka.
- Nie, skąd. Dlaczego tak myślałeś?
- Jesteś pierwszym człowiekiem którego widzę, w dodatku kobietą w sukni. Tak pomyślałem... - powiedział patrząc zawstydzony gdzieś w bok.
Yuni prychnął na to.
- Nie bądź śmieszny, jasne że jest księżniczką. Tylko się nie przyzna. W końcu smoki zwykle je porywają. - ponownie się do niej nachylił. - Chcesz abyśmy cię porwali?
Skrajnie dobrze się bawił. Szczególnie widząc jej śliczną, przerażoną buzię.
- Nie jestem. Naprawdę.
- Mhm, oczywiście. - zamachał zadowolony ogonem.
- Jakbym była księżniczką nie łaziłabym po lesie.
- Serio? Dlaczego? - zapytał lodowy smok.
- Bo... nie puściliby mnie samą.
- Właściwie dlaczego jesteś sama? - zapytał Yunashi.
<Noreen? xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz