.

.
.
.

sobota, 22 listopada 2014

Od Alastora - Cd. Anabelle

Alastor podszedł do odnowionego statku. Chyba musiał być skrajnie zmęczony skoro pozwolił dotknąć go komukolwiek innemu, tym bardziej jeśli nawet nie znał tej osoby. Pokręcił głową wiedząc, że i tak teraz będzie musiał wszystko posprawdzać.
- Zaraz, poczekaj!
Dziewczyna przystanęła zaskoczona.
- Słucham?
- Zrobiłaś mi kompletną rewolucję na statku, nie mam pojęcia jak i teraz chcesz tak po prostu sobie iść?
Chyba się nieco zmieszała, gdyż opuściła głowę.
- Dlaczego nie? - wzruszyła ramionami.
Podszedł do niej z głośnym westchnieniem.
- Ponieważ tak się nie robi. Znaczy, wiesz... jakby nie patrzeć oszczędziłaś mi sporo roboty, bo sprawdzenie wszystkiego nie zajmie aż tak wiele czasu. A teraz zapraszam do środka. Mogę przynajmniej zrobić ci... no nie wiem, kolację w ramach podziękowania.
Przekrzywiła głowę, zastanawiając się nad propozycją.
- Dobrze.
Wskazał spuszczony na ziemię trap po którym mogli wspiąć się na pokład. Na górnym poziomie nie było żadnych przedmiotów które nie byłyby przytwierdzone do podłoża. Nieco z tyłu znajdowały się zdobione metalem drzwiczki prowadzące pod pokład.
- Zapraszam, nie bój się. - otworzył przed nią drzwi i wszedł zaraz potem.
Korytarzyki były ciasne ale dobrze oświetlone małymi, migocącymi ognikami. Z lewej strony było kolejne wejście na które wskazał. W dość sporej kajucie znajdował się ładnie urządzony salon z wygodnymi fotelami i stolikami. Nieco dalej ujrzała jadalnię i odgrodzoną kuchnię.
- No dobra. - zatarł ręce. - Co byś chciała zjeść?

<Anabelle? :3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz