.

.
.
.

poniedziałek, 17 listopada 2014

Od Desmodora- Cd Charlotte

Nie słyszał jej, stał i rozmarzonym wzrokiem spoglądał na kobietę na obrazie.
- Pamiętam ją. Była piękna. - uśmiechnął się i podszedł dotykając płótna. - Niestety...
- Chcesz powiedzieć, że ją zabiłeś?!
Spojrzał zaskoczony.
- Co? Nie, nigdy. Nie ją.  - pokręcił szybko głową. Zaraz jednak opanował emocje. - Żyła z nami długo i zrozumiała swoją rolę. Pokazała mi wiele pięknych rzeczy i miejsc. - zmarszczył brwi.
Dość miał tej rozmowy. Nie chciał rozdrapywać dawnych ran. Odwrócił się do niej plecami i zaczął iść w kierunku wrót przy których stał Bulzibar.
- Wracaj do komnaty. Dam ci dziś spokój.
- NIE! Masz mi powiedzieć co się z nią stało! - podeszła do niego, ale przystanęła nagle, widząc bojowe nastawienie Przeklętego Rycerza.
Zapewne znów chciał ją uderzyć za tak bezpośrednie przemawianie do Władcy. Desmodor przystanął i powstrzymał go wzrokiem.
- Ja nic nie muszę. Im szybciej się tego nauczysz tym lepiej. - wyszeptał złowrogo.
- Uwięziłeś ją!
- Uratowałem! - wykrzyknął a część kryształowych kieliszków na stole wybuchła. - Wiesz co by jej zrobili?!  Byłaby ogniwem! Cierpiałaby męki gdy energia magiczna wraz z życiem by ją opuszczała! Nie mów mi, że jestem potworem! Dałem jej takie życie którego nigdy nie mogła mieć u was! A teraz zejdź mi z oczu.
Bulzibar natychmiast chwycił ją za przedramię i wyprowadził. Opierała się ale nie miała z nim szans. Wepchnął ją do komnaty i zatrzasnął drzwi.

***
Desmodor szedł wolno korytarzami. Starał się opanować nerwy. Dziewczyna trąciła bolesną nutę w jego duszy, ale nie chciał się na niej wyżywać. Czuł się winny, że dał upust emocjom. Zatrzymał się przed drzwiami pilnowanymi przez Bulzibara. Zapukał a gdy nie usłyszał odpowiedzi, nacisnął klamkę.
- Nie radzę Władco. Jeszcze ma książki.  - mruknął rycerz.
- Co? - Desmodor wszedł i w porę uchylił się przed spory tomem.
Spojrzał zaskoczony raz na księgę raz na nią.
- Zrobisz sobie krzywdę. - powiedział kręcąc głową.
- Raczej mam inny cel. - burknęła.
Westchnął jak męczennik.
- Chodź, pokażę ci jej pokój i... komnatę snów.

<Charlotte? :3>
<Komnata snów to takie miłe miejsce gdzie w kryształowych sarkofagach składają zmarłych xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz