Smok potrząsnął łbem.
- Byłem wieloma istotami. - powiedział cicho, jakby ze smutkiem.
Yunashi prychnął i podszedł do dziewczyny.
- Jak rozumiem nikt nie będzie cię szukał.
Spojrzała na niego hardo.
- Zdziwiłbyś się. Jestem pewna, że niebawem będziecie mieć łowców smoków na karku.
Zaśmiał się tylko. Spostrzegł jednak, że Noreen drży coraz mocniej. Ich przed mrozem chroniła twarda łuska, ale ją?
- Medi zamknij wejście. Nie chcemy przecież by nam wypadła. Przypadkiem. - powiedział szczerząc kły.
Nemo podszedł do sporej jamy i zionął błękitnym podmuchem tworząc sporą warstwę lodu i śniegu.
- Powinniśmy ją jakoś ogrzać. Zaraz nam zamarznie. - powiedział odwracając się do niej.
- Nieee, lubię mrożonki.
- Ty mówisz serio?! Nie możemy jej zjeść! Nic nam nie zrobiła! - Mediterano podszedł nieco bliżej dziewczyny jakby chciał obronić przed gniewem brata.
- To człowiek, w końcu by zrobiła. Uwierz mi, tak jest lepiej.
Noreen podeszła do niego z niebezpiecznym błyskiem w oku.
- Nic dziwnego, że mówią o was te wszystkie potworne rzeczy!
Smok zniżył do niej łeb.
- Co na przykład? - wysyczał złowrogo.
Cofnęła się i wpadła na Mediterano. Lodowy smok odsunął ją skrzydłem i warknął na brata.
- Zostaw ją.
- Jak chcesz. Nie możesz jednak trzymać tu człowieka w charakterze zwierzątka. - odsunął się od niego i poczłapał w odległy kąt jaskini.
Medi spojrzał na nią z bólem. Drżała coraz mocniej. Zmienił więc formę. Zaraz potem stał przed nią sporej wielkości niedźwiedź śnieżny. Nad głową unosił się mały, błękitny ognik z którego usłyszała głos smoka.
- Może póki nie wymyślimy czegoś, to... - nie wiedział jak to powiedzieć.
Yunashi zaśmiał się paskudnie, a echo tylko zwielokrotniło efekt.
- Jesteście tacy zabawni, że aż żal się robi. - dotknął ogonem lodu przed nią rysując mały okrąg.
Wykorzystał swoją zdolność zaklinania przedmiotów i po chwili znak rozjarzył się ciepłym, czerwonym blaskiem. Nie stopił się jednak tylko miarowo oddawał ciepło niczym ognisko.
<Noreen? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz