.

.
.
.

poniedziałek, 17 listopada 2014

Od Selthusa - Cd. Matafleur

Nekromanta skrzywił się znacznie, widząc nieznajomą dziewczynę w wodzie.
- Albis. - warknął, a chłopak niczego nieświadomy przystanął.
- Co? Oj no przestań patrzeć na wszystko z taką miną. Spójrz jaka piękna jest pogoda.
- Taaa diabelny żar leje się z nieba, jestem w czarnych szatach, po prostu cudownie. W dodatku jakaś dziwna nieznajoma właśnie psuje mi dzień. - burknął, ściskając mocniej kostur.
Albis zaczął się rozglądać i w końcu ją ujrzał. Uśmiechnął się radośnie.
- Dzień dobry. Mam nadzieję, że nie przeszkadzamy? Chcemy tylko nabrać nieco wody.
Nieznajoma kiwnęła lekko głową, wciąż bacznie im się przyglądając.
- Chyba żartujesz?! - wrzasnął nekromanta.
- Ale o co chodzi?
- ONA siedzi w TEJ wodzie. Nie mam zamiaru jej potem spożywać.- wskazał na jeziorko kuszące chłodem.
- No to... wezmę nabiorę z wodospadu. Nic się nie martw. - machnął ręką chłopak. - Poza tym też się chętnie ochłodzę, jeśli pani pozwoli. - powiedział z uśmiechem.
- Proszę bardzo. - stwierdziła cicho Matafleur.
Chłopak zdjął szarą górę stroju i z radością wskoczył do wody.
- Dziękuję. Wędrujemy już bardzo długo przez ten las, a dziś jest tak strasznie gorąco. Jestem Albis, a to mój brat Selthus. - powiedział zadowolony.
Kobieta skrzywiła się lekko, ale zaraz odpowiedziała.
- Jestem Matafleur. Mieszkacie w pobliżu?
- Nie mów jej, tylko daj w końcu tą wodę.
- Ale dlaczego? Jest taka miła.
- Pozory mylą, a kobiety z zasady miłe nie są. - powiedział trzymając się cienia.
- Ale...
- Nie. - zachwiał się kiedy coś wybiegło zza niego.
Kropek z radosnym okrzykiem w tylu "Kałagangaaa!" wskoczył do wody.
- Kropek! - wrzasnął nekromanta, ale i tak nikt go nie słuchał.
Został sam na posterunku.
- No to może zdejmiesz te czarne szaty i dołączysz? - zapytał radosny Albis.
Selthus syknął jak kot i wycofał się do cienia. Nie chciał się obnażać przed nikim, a szczególnie przed nią! Pokręcił głową.
- Nie... mi tu dobrze. Poza tym składniki do zaklęć zamokną.
- Jesteś pewny?
- Jasne. - wywrócił zdenerwowany oczami.
- No, więc mieszkamy nieopodal w jednej z tych jaskiń. Wciąż staramy się ją nieco urządzić, ale jest trudno.
- ALBIS! Może jeszcze opowiedz jej nasz życiorys? - warknął coraz bardziej rozdrażniony.
- Selthusie, jesteś zbyt zamknięty w sobie. Należy się zapoznać z sąsiadami. A pani... znaczy Matafleur, gdzie mieszkasz?

<Mata? xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz