.

.
.
.

poniedziałek, 17 listopada 2014

Od Shanga - Cd. Alice

Shang prychnął i przyciągnął ją bliżej. Znacznie bliżej. Skierował na wypolerowaną skałę tak, że znalazł się nad nią.
- Irytujesz mnie, ale nie mogę cię zbytnio skrzywdzić. Mój były Arato walczył za takich jak ty.
- Czyli chcesz powiedzieć, że nic nie czujesz? Nie wierzę. - kontynuowała z sarkastycznym uśmieszkiem.
Wywrócił oczami i puścił ją, wstając. Nici z odpoczynku.
- Wiesz może ile jeszcze zostało dnia?
Zrobiła urażoną minę, bo ją zignorował.
- Nie, a jakbym wiedziała to bym...
Podskoczył do niej i ponownie chwycił za nadgarstki przyduszając mocniej do skały.
- Słuchaj. Naprawdę nie chcę ci nic robić, ale jak mnie sprowokujesz wiele z ciebie nie zostanie.
Uśmiechnęła się figlarnie.
- Mam się bać?
- Wypadałoby. - powiedział szczerze.
Zaśmiała się i zwinnie wywinęła.
- Może ci powiem. Jak będziesz milszy.
Zmarszczył brwi i wrócił na półkę skalną którą użył jako łóżko.
- Milszy? Chyba żartujesz. Jeszcze cię nie rozerwałem. Zobacz jaki jestem miły.
- Uważaj bo się przemęczysz. - prychnęła i usiadła obok niego. - Zacznijmy od nowa. Jak się nazywasz?
Spojrzał na nią podejrzliwie.
- Shang.
- Widzisz? Głowa ci nie odpadła. Ja jestem Alice.
Uśmiechnął się lekko.
- Nie pasuje do ciebie.
Uderzyła go w ramię.
- A już byłeś miły. Jeszcze raz. Alice. - ułożyła usta jak do pocałunku.
Westchnął zdenerwowany.
- No dobrze. Ślicznie. A teraz, ile zostało do końca dnia?

<Alice? xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz