.

.
.
.

wtorek, 18 listopada 2014

Od Asmistusa - Cd. Marise

Kobieta wyglądająca na wysoko postawioną damę, weszła pewnym krokiem w obstawie do gildii Magów. Akolici spojrzeli zaskoczeni, ale skrzętnie ją omijali. Tylko jeden tego nie uczynił. Był młody i jasnowłosy. Na sobie miał szarą togę ucznia. Uśmiechnął się do niej i podszedł.
- Witam Pani, jestem Albert. Czym mogę służyć?
Dziewczyna uśmiechnęła się również.
- Jestem Marise i...
Przerwał jej z zakłopotaniem.
- Ach tak... my, znaczy się starałem powiedzieć Mistrzowi, że to wcale nie jest dobry pomysł teleportować siedzibę tak blisko pałacu, ale jak zawsze nie słuchał. - powiedział, czerwieniąc się mocno.
- Ach, więc wiecie? - zapytała dotykając podbródka. - A nie można jej nieco... przesunąć?
- Próbowałem właśnie przekonać Mistrza, ale nie chce słuchać. Zupełnie. - opuścił ręce w geście rezygnacji. Po chwili spojrzał na nią z nową nadzieją. - Może razem go przekonamy?
Pokręciła głową.
- Lepiej nie. Ja już u niego byłam i nie chcę go bardziej drażnić.
Akolita jednak zignorował ją i skierował się do sąsiednich wrót z nową werwą.
- Na pewno zechce nas wysłuchać. On jest miły niekiedy.
- Nie zauważyłam. - burknęła idąc za nim.
Albert zapukał do komnat Mistrza.
- Czego?
- Mistrzu? Możemy porozmawiać?
- Nie.
Nacisnął klamkę i wszedł wraz z księżniczką. Asmistus stał wyglądając przez okno. Nie zaszczycił ich nawet spojrzeniem. Wyglądał raczej na załamanego. Co stało się w tym krótkim czasie, że tak strasznie odbiło na jego humorze? Nie wiadomo.
- Albercie, wyjdź. - wyszeptał.
- Mistrzu... ja, chciałbym prosić się o przestawienie siedziby. Bo...
Mag odwrócił się i spojrzał zaskoczony na dziewczynę.
- Co ona tu robi? Myślałem, że już skończyliśmy. - przeszedł do zawalonego papierami biurka.
Marise westchnęła i ruszyła do niego.
- Byłabym zobowiązana gdybyś zechciał przestawić siedzibę, Mistrzu Magu.
Spojrzał na nią z pustką w oczach.
- Dobrze. A teraz macie wyjść. Natychmiast.

<Marise? On ma dziwne humorki. Odwiedzi ją w zamku xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz