Zacisnęła usta w wąską linijkę. "Tari, spokojnie. On jest idiotą, nie
zasługuje na twoją uwagę. Spokojnie."- powtarzała w myślach.
- Teraz milczysz? Tchórz.- prychnął Dante
Nie wytrzymała. Wymieniła pod nosem kilkanaście przekleństw w różnych
językach. Dźwignęła się lekko i wymierzyła chłopakowi porządnego
kopniaka.
- Weź się zamknij!- krzyknęła na całe gardło
Fala głośniejszych dźwięków zwróciła uwagę przechodzących obok demonów i
jednej Arachnidy. Czarny, rogaty wojownik podszedł do niej i siłą
zmusił do siadu. Upadła uderzając kością ogonową o kamień. Specjalnie
ugryzła się w język, by powstrzymać się od jęków, wyklinania i próby
uwolnienia.
- Idiotka.- wyszeptał pogardliwie współwięzień
- To nie ja rzuciłam się na gryfa.- odszeptała sucho
- Będziesz mi to wypominała do końca?
- Oczywiście, nie odmówiłabym sobie tej przyjemności.- prychnęła
- Zatłukę cię, przysięgam.- tym gestem rozmowa została zakończona
Westchnęła ciężko. Pierwszy raz w życiu miała szczerą ochotę komuś
przyłożyć... nie, nie komuś, tylko temu rycerzykowi. Jednak to uczucie
zniknęło tak szybko jak się pojawiło. Jej myśli zajął Shadow. Ta
wielka... bestia uciekła. Pewnie jakiś niewydarzony mag lub handlarz
złapał go, aby sprzedać za tysiące, zabić na mięso, wyciągnąć z niego
magiczną esencję albo, co najgorsze, zrobić z niego ozdobę salonu.
Opuściła głowę, zacisnęła mocno powieki. Zbierało jej się na płacz.
- Nefere, miej go w opiece. Niech szczęśliwie umknie niebezpieczeństwom,
bezpiecznie przebędzie drogę do rodzinnego gniazda.- szeptała jak
zaklęta, w elfim języku- Oddaj mu cząstkę nieśmiertelności, zaoferuj mu
pomoc, swobodę i dobre wiatry. Niech dołączy do stada, nie zamknie się
na pomoc Leśnych Elfów, Elfów z mego rodu. Wielkiego przywódcy,
stalowego gryfa Inferno... Zaopiekuj się nim, proszę...
Łzy falą wydostały się z oczu. Nie mogła tego powstrzymać. Próbowała
opanować drganie ust. Słona kropla pozostawiła lśniącą smugę na złotych
tatuażach. Potem jeszcze jedna i następna. Załkała cicho.
- Co ty? Płaczesz?- wyszeptał Dante
- Jakby cię to obchodziło.- warknęła przez zaciśnięte zęby- Nie będę
spowiadała się facetowi z ulizaną fryzurką, bo po pierwsze nie znam cię,
po drugie nie mam do ciebie grosza zaufania, po trzecie mam ochotę cię
rozszarpać.
<Dante?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz