Pokręciła głową. Ewidentnie zgrywał bohatera.
- Słuchaj, jeśli myślisz, że jestem tak strachliwa jak cała reszta to
mylisz się. Fakt często trzęsę się jak osika, ale to tylko przez pewne
bardzo stare... to znaczy stary wypadek... Idę z tobą i bez sprzeciwów,
wychowałam się w lesie, wiem jak przeżyć i znaleźć dobre kryjówki. To
jak, idziesz sam na pewną śmierć, czy mogę iść z tobą?
- Jesteś uparta, wiesz?- mruknął- Ale idę sam.
- Sam to nie, Shadow pójdzie zamiast mnie.
- Zgłupiałaś?! To znaczy zgłupiałaś jeszcze bardziej?!
- Nie. Wystarczy, że wydam mu komendę. Będzie cię słuchał.
Zagwizdała cicho, a gryf podszedł do nich.
- Shadow kochanie, teraz pójdziesz z nim. Masz go bronić, a jak
zaatakujesz rycerzyka, tylko mu pomożesz. Nie zrzucisz.- dyktowała
Zwierze słuchało jej z uwagą, zdawać się mogło, że spija każde słowo.
Dante niepewnie usiadł w siodle. Jak na zawołanie obaj zniknęli w
przestworzach. Znów została sama.
- Miej ich w opiece.- szepnęła
Szczerze? Nie chciała mieć ich na sumieniu, a zwłaszcza brata Krigara.
Może nawet lekko bała się o niego. Ale to nie miało znaczenia. Znów
wspięła się na drzewo. Zaczęła odliczać od pięciuset do zera. Dochodząc
do dziesięciu ścisnęła dłoń na podstawie łuku, tak mocno, że kłykcie
zbladły.
- Jesteś naprawdę głupią istotą Anor. Targać się na swoje życie dla jakiegoś... rycerzyka.
Zagryzła dolną wargę, warknęła coś pod nosem i skoczyła. Będąc na ziemi
ruszyła biegiem do kryjówki smoka. Kilka razy prawie wywaliła się o
wystające korzenie. Usłyszała krzyki, piski i odgłosy spadających
głazów. Świetnie, smok wpadł w szał. Następnym co zobaczyła był wojownik
biegnący w jej stronę, za nim pędził Shadow. Minęli ją tak szybko, że
na pewno nie zauważyli białowłosej. Zaskoczona ruszyła za nimi. Nie
miała ochoty zostać kolejnym posiłkiem gada, o co to to nie. Wpadli do
maleńkiego obozu. Pierwszą jej reakcją było rzucenie się na Dantego i
przytulenie go. Zadrżała czując chłód zbroi, ale nie zamierzała odsunąć
się.
- Żyjesz!- wykrzyknęła
<Dante? Tak, ona na serio jest happy.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz