.

.
.
.

środa, 19 listopada 2014

Od Tari - Cd. Dantego

Pokręciła głową. Ewidentnie zgrywał bohatera.
- Słuchaj, jeśli myślisz, że jestem tak strachliwa jak cała reszta to mylisz się. Fakt często trzęsę się jak osika, ale to tylko przez pewne bardzo stare... to znaczy stary wypadek... Idę z tobą i bez sprzeciwów, wychowałam się w lesie, wiem jak przeżyć i znaleźć dobre kryjówki. To jak, idziesz sam na pewną śmierć, czy mogę iść z tobą?
- Jesteś uparta, wiesz?- mruknął- Ale idę sam.
- Sam to nie, Shadow pójdzie zamiast mnie.
- Zgłupiałaś?! To znaczy zgłupiałaś jeszcze bardziej?!
- Nie. Wystarczy, że wydam mu komendę. Będzie cię słuchał.
Zagwizdała cicho, a gryf podszedł do nich.
- Shadow kochanie, teraz pójdziesz z nim. Masz go bronić, a jak zaatakujesz rycerzyka, tylko mu pomożesz. Nie zrzucisz.- dyktowała
Zwierze słuchało jej z uwagą, zdawać się mogło, że spija każde słowo. Dante niepewnie usiadł w siodle. Jak na zawołanie obaj zniknęli w przestworzach. Znów została sama.
- Miej ich w opiece.- szepnęła
Szczerze? Nie chciała mieć ich na sumieniu, a zwłaszcza brata Krigara. Może nawet lekko bała się o niego. Ale to nie miało znaczenia. Znów wspięła się na drzewo. Zaczęła odliczać od pięciuset do zera. Dochodząc do dziesięciu ścisnęła dłoń na podstawie łuku, tak mocno, że kłykcie zbladły.
- Jesteś naprawdę głupią istotą Anor. Targać się na swoje życie dla jakiegoś... rycerzyka.
Zagryzła dolną wargę, warknęła coś pod nosem i skoczyła. Będąc na ziemi ruszyła biegiem do kryjówki smoka. Kilka razy prawie wywaliła się o wystające korzenie. Usłyszała krzyki, piski i odgłosy spadających głazów. Świetnie, smok wpadł w szał. Następnym co zobaczyła był wojownik biegnący w jej stronę, za nim pędził Shadow. Minęli ją tak szybko, że na pewno nie zauważyli białowłosej. Zaskoczona ruszyła za nimi. Nie miała ochoty zostać kolejnym posiłkiem gada, o co to to nie. Wpadli do maleńkiego obozu. Pierwszą jej reakcją było rzucenie się na Dantego i przytulenie go. Zadrżała czując chłód zbroi, ale nie zamierzała odsunąć się.
- Żyjesz!- wykrzyknęła

<Dante? Tak, ona na serio jest happy.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz