.

.
.
.

sobota, 3 stycznia 2015

Od Clarissy - Cd. Malthaela



Dziewczyna ustała obok Desmodora i z uwagą słuchała ich wypowiedzi i różnic w opiniach poszczególnych Władców. Bała się odezwać, ponieważ nie była wtajemniczona w problemy Muspelheimu ale uznała, że jako przyszła Władczyni chyba nie zaszkodzi jej wyrazić swej opinii. W końcu ukochany zaznaczał, że chciałby pokazać im, iż rządu będą wspólne, chodź oczywiście przyszła królowa zupełnie nie znała się na tym.
-Według mnie-zaczęła nagle, a oczy wszystkich obecnych skierowały się na nią. Nie lubiła być w centrum zainteresowania jednak nie spuściła głowy jakby zrobiła to jeszcze kilka dni temu, patrzyła każdemu Władcy o kolei w oczy- Pomysł Rakanotha jest o wiele bardziej sensowy od pomysłu Zileana. Skoro Frost jest silnym pogromcą demonów trzeba go zwabić, a przy tym nie dać mu żadnych powodów do podejrzeń. Pomysł Zileana oczywiście, też nie jest zły jednak Rakanoth dobrze to ujął. Trzeba postawić wszystko na jedną kartę lecz nie ryzykować życiem kogokolwiek. Jeśli się uda to będzie to wielki sukces, a jeśli nie: trzeba będzie szybko i sprawnie zorganizować odwrót i ponownie zastanowić się nad taktyką ataku.
Każdy wydawał się zdziwiony słowami które padły z jej ust.
-Podkreślam jednak, że to tylko i wyłącznie moje zdanie. Możecie uznać je za słuszne lub go nie przyjąć. Mimo, że może nie znam się perfekcyjnie na takich sprawach powiedziałam to co wynikło z moich obserwacji.
-Hm..Ona może mieć racje-oceniła po chwili Cassiopea- Jednak trzeba porządnie to wszystko przemyśleć i dopracować całość.
Clary odpowiedziała lekkim uśmiechem na zagadkowy wzrok tamtej. Cieszyła się jednak, że nie odważyła się wtrącić to co myślała. Czuła się znacznie lepiej.

(?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz